Wyłączając chilijskie IPSA, nasz WIG20 będzie zapewne najgorszym spośród globalnych indeksów, nie licząc rynków całkowicie peryferyjnych. Co więcej, z perspektywy krajowego inwestora lokującego w funduszach polskie duże spółki okażą się najgorszą możliwą inwestycją spośród wszystkich głównych klas aktywów w roku, w którym solidne zyski, na rynkach wschodzących nawet dwucyfrowe, były do osiągnięcia na rynku długu, a złoto zwiększyło swoją wartość o niemal jedną piątą.

Silne wyprzedanie najważniejszych warszawskich blue chips, przede wszystkim PKO oraz PKN Orlen, daje nadzieję na odreagowanie WIG20 w I kwartale 2020 r., ale wciąż trudno o argumenty, które miałyby stać za długoterminową relatywną siłą tego indeksu. Chmury nad sektorem bankowym i energetycznym przynajmniej w części wydają się mieć długoterminowy charakter, a 40-proc. zwyżki, jakie w ciągu ostatnich 12 miesięcy wystąpiły w sektorze telekomunikacyjnym, wydają się nie do powtórzenia, podobnie jak podtrzymanie passy CD Projektu czy Dino przy obecnych, skrajnie wysokich wycenach.

W obliczu dramatu, który rozgrywał się w ostatnim kwartale na pierwszej warszawskiej linii, wciąż niewiele uwagi poświęca się zdarzeniom ostatnich miesięcy na mWIG40 i sWIG80. Drugi z tych indeksów zakończy rok niemal 15-proc. wzrostem. Wynik ten pozostawia niedosyt, a półroczne spadki pomiędzy kwietniem a początkiem października naruszyły zaufanie wielu inwestorów, ale z fundamentalnego punktu widzenia oznacza to tyle, że wiele małych przedsiębiorstw dalej wycenionych jest bardzo atrakcyjnie.

Niższa od oczekiwanej partycypacja w PPK nie zmienia fundamentalnie podstawowego faktu, którym jest to, że po dwóch latach przerwy w 2020 r. wreszcie pojawią się jakiekolwiek napływy na tym skrajnie wydrenowanym rynku. Brak płynności niesie oczywiste konsekwencje, ale także pewne szanse dla osób inwestujących w fundusze, które relatywnie niewielkim nakładem pracy są w stanie dokonać selekcji instytucji, które będą w 2020 r. kupującymi, i rozwiązań, które staną się najbardziej prawdopodobnymi beneficjentami tej zmiany sytuacji. Dwucyfrowe stopy zwrotu z najlepszych funduszy małych i średnich spółek nie robią być może wrażenia w roku, gdy takie wyniki były do osiągnięcia na wiele różnych sposobów. Spodziewamy się jednak, że rok 2020 będzie pod tym względem lepszy, a otoczenie inwestycyjne znacznie bardziej wymagające. ¶