Gra zanotowała od razu różne rekordy – m.in. najwyższą w historii wynoszącą ponad milion liczbę równocześnie w nią grających osób na Steamie – ale kurs spadał głównie pewnie przez narzekania na dużą liczbę ciągle istniejących błędów. Niezależnie, jak sprzedaż się będzie dalej rozwijała i jak ewoluować będą oceny, spółka ma zapewne jeszcze w perspektywie najbliższych lat wyprodukowanie wersji typu multi-player, co już zapewne wymagać będzie znacznie mniej pracy, a zapewne ponownie napędzi sprzedaż.

Ciekawostką sesji było wyjście standardowego MACD dla WIG20 powyżej poziomu czerwcowego szczytu, na najwyższy poziom od 2009 r. To oczywiście w standardowej interpretacji pozytywny sygnał – prędkość ostatniego ruchu w górę na razie nie słabnie, co sugeruje, że będzie on kontynuowany. Jednak jeśli zadamy zaledwie dwa warunki opisujące obecną sytuację – 1) MACD najwyżej od 4 lat i 2) w ciągu poprzedniego 1,5 roku był najniżej od 6 lat – to w minionym ćwierćwieczu znajdziemy tylko jeden precedens w styczniu 2000, na dwa miesiące przed końcem ówczesnej „internetowej" hossy. Co ciekawe analogia obecnej sytuacji rynkowej związanej z pandemią już dawniej kojarzyła się z zachowaniem rynków pod koniec 1999 i na początku 2000 r., kiedy ceny akcji – głównie „technologicznych" – szły w górę w reakcji na impuls monetarny zaaplikowany przez banki centralne obawiające się potencjalnych negatywnych skutków obaw przed „pluskwą milenijną". Gdy okazała się niegroźna, tę dodatkową płynność, która napędzała spekulacje akcjami, wycofano powodują krach na giełdach. W tej analogii również obecnie, gdy pandemia sama wyczerpie swoje siły, albo zostanie pokonana za pomocą szczepionek, reakcja rynków mogłaby być podobna (na wiosnę?).

Trochę mniej czasu czasu daje inna analogia. Od 1997 r. WIG20 tylko trzykrotnie – tak jak ostatnio – rósł o ponad 30 proc. w ciągu zaledwie 28 dni sesyjnych. Tak było w lutym 1998 (odreagowanie po kryzysie azjatyckim), w styczniu 2000 (jak wyżej) oraz w listopadzie 2001 roku (odbicie po panice wywołanej atakami terrorystycznymi na USA z 11 września). W 1998 roku trzeba było sprzedać WIG20 15 dni sesyjnych po takim sygnale, w 2000 roku – 44 dni sesyjne, a w 2002 roku – 49 dni sesyjnych po sygnale. W tej analogii rozstawać się z polskimi akcjami trzeba być już w okresie styczeń–luty przyszłego roku. ¶