To zapowiada ciekawy tydzień na giełdzie przy ulicy Książęcej. Nie wiadomo tylko, jak finalnie on się zakończy. Wydarzeniem pierwszego tygodnia października na rynkach finansowych, podobnie jak prawie w każdym miesiącu, będzie publikacja comiesięcznych danych z amerykańskiego rynku pracy. Zostaną one opublikowane w piątek. Prognozy mówią o spadku we wrześniu stopy bezrobocia do 5,1 proc. z 5,2 proc., przy jednoczesnym wzroście zatrudnienia w sektorze pozarolniczym o prawie 500 tys. Dane te nie tylko pokażą, jaka jest faktyczna sytuacja na rynku pracy, ale przede wszystkim będą stanowić punkt odniesienia dla prognoz tempa tzw. taperingu, co od miesiąca spędza sen z powiek inwestorom. Dane z rynku pracy, analizowane przez pryzmat przyszłych decyzji Fedu, będą w tym tygodniu absorbować uwagę inwestorów ze wszystkich rynków. Prawie wszystkich, bo GPW będzie żyła zupełnie innym tematem. Tym razem warszawska giełda, podobnie jak złoty i rynek długu, będzie pod głównym wpływem polityki monetarnej w kraju. Głównymi wydarzeniami tygodnia, które zdecydują, w jakich nastrojach inwestorzy tydzień ten będą kończyć, będzie środowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej i zaplanowana na czwartek comiesięczna konferencja prasowa prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego. Złoty będzie reagował na nie wprost. Dla giełdy będą ważne z uwagi na duże przełożenie polityki monetarnej na przyszłe zyski giełdowych banków, a więc i ich obecne wyceny. Posiedzenie RPP i konferencja prezesa Glapińskiego nabrały dużego znaczenia po publikacji ostatnich danych o inflacji w Polsce. Ta nie tylko dalej rośnie, bijąc 20-letnie rekordy, ale też kolejny raz zaskoczyła rynek. Inflacja przyspieszyła we wrześniu do 5,8 proc. z 5,5 proc., co otwiera drogę w kierunku 7 proc., a przede wszystkim może oznaczać, że w 2022 r. średnioroczna inflacja wcale się nie cofnie, jak dotychczas oczekiwano. Nie dziwi więc fakt, że od publikacji danych rynki grają pod scenariusz wymuszonej podwyżki stóp procentowych w Polsce, co przekłada się zarówno na umocnienie złotego, jak i na mocne zwyżki sektora bankowego. I to się nie zmieni. Jeżeli rynkowe zakłady o podwyżkę stóp jeszcze w tym roku znajdą potwierdzenie w sygnałach z RPP lub słowach prezesa NBP, to złoty i banki zamkną tydzień sporym wzrostem. Gdyby jednak nic takiego nie nastąpiło, to trzeba się liczyć z mocnym zwrotem i dużo gorszymi nastrojami.