Stopa referencyjna wzrosła o 0,5 pkt proc., do 1,75 proc. Porównanie tej ostatniej wartości do tempa inflacji pokazuje skalę błędu, jaki popełniła w ostatnim okresie RPP w ocenie sytuacji. Na razie ekonomiści generalnie skłaniają się do tego, że cykliczny szczyt tempa inflacji zostanie ustanowiony do końca tego roku, a później zobaczymy jego stopniowy spadek. Rentowności krajowych dziesięcioletnich obligacji skarbowych wstrzymały trwający od początku ruchu silny ruch w górę i kusi myśl, że na tym rynku rozpoczęła się już korekta spadkowa rentowności (wzrostowa cen) tej klasy, co ta z okresu maj–lipiec (czwarta fala elliotowskiego impulsu?).
Co ciekawe, również oglądając wykres WIG20, można próbować sobie wyobrazić, że rozpoczęta osiem tygodni temu fala spadkowa jest czwartą (czyli korekcyjną) falą rozpoczętego w marcu ubiegłego roku elliottowskiego impulsu wzrostowego, a więc falą spadkową tej samej klasy, co domniemana dwójka z okresu lipiec–październik ub.r. W tym ujęciu grudniowa korekta wzrostowa przypominałaby podobną korektę wzrostową z przełomu września i października ub.r. W tej analogii brakuje nam jeszcze trzech–czterech tygodni spadku. Ówczesna trzymiesięczna fala spadkowa miała na wykresie WIG20 19 proc. i gdyby obecna była podobnych rozmiarów, to zakończyłaby się tuż nad okrągłym poziomem 2000 pkt. Listopadowy spadek WIG20 wyglądał na wybicie w dół z kilkumiesięcznej formacji konsolidacji (nieco krzywego „podwójnego szczytu"). Zakładając tradycyjnie docelowy spadek o rozmiar tej formacji, otrzymujemy poziom w okolicach 2060 pkt, jako ostateczny cel zniżki.
Dalszy spadek nastrojów krajowych inwestorów indywidualnych INI SII do -27,7 pkt spowodował zejście do najniższego poziomu od wiosny 2019 r. Z kontrariańskiego punktu widzenia to sugeruje, że być może pora już zaczynać powoli myśleć nieco bardziej życzliwie o naszym rynku akcji. W takim ujęciu sugerowana powyżej jeszcze jedna fala spadkowa cen akcji byłaby już dobrą okazją do ich krótkoterminowych zakupów na początku przyszłego roku, chociaż oczywiście trzeba pamiętać, że po dołkach nastrojów z wiosny 2019 r. żadne poważniejsze zwyżki jednak nie nastąpiły, a obecny cykl gospodarczy nie znajduje się w fazie, która by jakoś specjalnie sprzyjała rynkom akcji. ¶