Luka w przychodach po zakończeniu kontraktu produkcyjnego dla Novavaxu, która pojawiła się w III kwartale w połączeniu z brakiem znaczących postępów w pozyskiwaniu nowych kontraktów, zaniepokoiła inwestorów na tyle, że ci we wtorek chętnie pozbywali się akcji spółki, które traciły nawet blisko 9 proc. W ocenie zarządu Mabionu osłabienie wyników ma charakter przejściowy, ale w IV kwartale nie należy się spodziewać istotnej poprawy. – Jeśli chodzi o drugą połowę roku, widzimy nieznaczny potencjał przychodowy od Novavaxu, nowego klienta z Wielkiej Brytanii, oraz może innych nowych klientów, ale koniec roku jest blisko, więc rozpoznawanie przychodów może nastąpić w okresach przyszłych, w związku z czym nie należy oczekiwać, aby IV kwartał był istotnie lepszy niż kwartał III – ocenia Krzysztof Kaczmarczyk, prezes Mabionu.
Nadzieją spółki na odbudowę przychodów są nowe kontrakty, ale rozmowy z klientami przeciągają się w czasie. Do tej pory spółka poinformowała rynek tylko o jednym nowym zleceniu CDMO dla klienta z Wielkiej Brytanii o wartości około 5,5 mln zł. Spółka jest w ostatniej fazie negocjacji z kolejnym klientem. – Negocjujemy kluczowe warunki kolejnego kontraktu, większego od zleceń pozyskanych w sierpniu br. i jednocześnie zgodnego ze skalą usług oraz typem klienta z naszych strategicznych kierunków rozwoju. Dodatkowo dążymy do zrealizowania go w formule partnerstwa z renomowaną firmą biotechnologiczną, gdzie Mabion mógłby być generalnym wykonawcą kontraktu, a partner mógłby wykonać zakres usług, w realizacji których ma kompetencje. Dzięki temu możliwe byłoby obsłużenie kontraktu o większej skali i zakresie bez konieczności ponoszenia dodatkowych nakładów inwestycyjnych – wyjaśnia Julita Balcerek, członek zarządu ds. operacyjnych w Mabionie. Jednocześnie zaznacza, że na obecnym etapie negocjacji nie ma jeszcze pewności, czy dojdzie do podpisania tej umowy, ponieważ kluczowe warunki są uzgadniane.
Wartość złożonych przez Mabion ofert na usługi CDMO (wytwarzanie kontraktowe leków) wynosi obecnie około 320 mln USD. Firma ma aktualnie otwartych 20 procesów sprzedażowych i jest na różnym etapie rozmów.
Na koniec III kwartału br. spółka dysponowała około 47 mln zł gotówki. – Nasza pozycja gotówkowa jest na bezpiecznym poziomie, co daje nam stabilną perspektywę na najbliższe 12 miesięcy – podkreśla Kaczmarczyk. Ponadto zapewnia, że spółka nie ma w planach emisji akcji. – Uważamy, że kapitał pozyskany z emisji akcji jest najdroższym źródłem finansowania i będzie to ostatnie źródło, które będziemy rozważać. Lepszym rozwiązaniem jest dla nas pozyskanie finansowania w postaci grantów, dotacji, subwencji, długu w różnej formie, o co w pierwszej kolejności będziemy zabiegać – mówi Krzysztof Kaczmarczyk.