Od początku września rynek kryptowalut pozostaje w fazie korekty trendu wzrostowego. Jego kapitalizacja stopniała w tym czasie z 397 mld USD do 326 mld USD. Bitcoin wykazuje ostatnio dodatnią korelację ze złotem i indeksem S&P 500, a ujemną z dolarem. Globalny wzrost awersji do ryzyka, spowodowany rekordowymi liczbami zakażeń koronawirusem w Europie, powoduje stopniowy odpływ kapitału z rynku kryptowalut.
Nasilenie korelacji
Zgodnie z danymi serwisu coinmetrics.io współczynnik korelacji Pearsona liczony dla ostatnich 90 dni dla par bitcoin/złoto oraz bitcoin/S&P 500 wynosił w czwartek odpowiednio 0,31 oraz 0,36. Nie są to wysokie wartości, ale warto zwrócić uwagę, że na początku sierpnia ten pierwszy oscylował przy 0, a drugi był o połowę niższy. To pokazuje, że w ciągu ostatnich dwóch miesięcy te dodatnie sprzężenia między analizowanymi aktywami wyraźnie przybrały na sile. Od szczytu z 2 września S&P 500 spadł już o 9,8 proc., a złoto od maksimum z 7 sierpnia straciło 11 proc. Dla bitcoina skala strat jest większa – od szczytu z 17 sierpnia kryptowaluta potaniała już o 17 proc. Większy spadek można tłumaczyć mniejszą płynnością tego rynku.
Odpływ kapitału powodowany obawami przed społeczno-gospodarczymi skutkami drugiej fali pandemii dotyka więc szerokiej klasy aktywów. Jeśli dodatnie zależności będą się utrzymywać, to kontynuacja przeceny na Wall Street może się przekładać na pogłębienie spadku kursu bitcoina. Takiemu scenariuszowi może sprzyjać mocny dolar, który mimo rozgrzanych drukarek Fedu nadal jest jedną z najchętniej wybieranych walut do trzymania gotówki. Widać to ostatnio po jego umocnieniu względem euro, a także ujemnej korelacji z wymienionymi wyżej aktywami. Inwestorzy wycofywali się ostatnio z rynków akcji, złota i kryptowalut i nabywali amerykańską walutę. Warto dodać, że wskaźnika Pearsona dla pary bitcoin/dolar wynosi obecnie -0,4, a więc jest na poziomach najniższych od marca. Słabość Wall Street i złota w połączeniu z mocnym dolarem mogą być niekorzystną mieszanką dla najbardziej popularnej kryptowaluty.
Ucieczka inwestorów
Ostatnią słabość bitcoina potwierdzają dane z głównych giełd kryptowalutowych. Zgodnie z raportem firmy analitycznej Skew na początku września wartość średniego dziennego obrotu bitcoinem przekraczała 1 mld USD, a w ostatnich dniach spadła w okolice 200 mln USD. Co więcej – firma Chainalysis zmierzyła dzienne napływy bitcoinów na główne giełdy, czyli bilans wpłat i wypłat środków. Okazuje się, że we wtorek było to +36 800 BTC, a więc najwięcej od 12 marca. – Od 20 września dzienny napływ bitcoinów netto na giełdy rośnie, a intensywność handlu spada – mówił portalowi Coindesk.com Philip Gradwell, analityk Chainalysis. Wspomniana intensywność, mierzona liczbą transakcji na wpłacanych bitcoinach, spadła do najniższego poziomu od roku. Inwestorzy nie wpłacają więc środków na giełdy, by spekulować, ale by się spieniężyć. – Wzrost napływów netto oznacza wzrost presji sprzedaży, ponieważ inwestorzy zazwyczaj przenoszą kryptowaluty ze swoich portfeli na giełdy, gdy czują potrzebę zlikwidowania swoich pozycji – tłumaczy Omkar Godbole, autor w Coindesk.com.