Miliony dolarów za cyfrowy unikat. Świat kryptowalut znów stanął na głowie

Wartość rynku tokenów niejednorodnych wzrosła w 2020 r. o 300 proc., do 250 mln USD. W tym roku trend przyspiesza, a licytowane obiekty mogą czasem wywołać niemałą dawkę śmiechu.

Aktualizacja: 02.04.2021 07:49 Publikacja: 02.04.2021 05:12

Miliony dolarów za cyfrowy unikat. Świat kryptowalut znów stanął na głowie

Foto: Adobestock

Obserwując kilka lat temu bańkę na rynku kryptowalutowych zbiórek, tzw. ICO (ang. Initial Coin Offering), nie sposób było nie przecierać oczu ze zdumienia. Wystarczy spojrzeć na rekordową kwotę 4,1 mld USD, które zostały zebrane na projekt EOS. Wprawdzie ICO trwała rok, ale biorąc pod uwagę fakt, że była to zbiórka na kolejny blockchainowy projekt, który miał konkurować z setkami już istniejących, trzeba przyznać, że pozyskane środki robią wrażenie. Bańka na ICO pękła pod koniec 2017 r., a rynek przeszedł oddzielanie ziarna od plew. Teraz historia się powtarza, przy czym zamiast ICO mamy NFT.

Co za oryginał

Non-fungible token, bo o nim tutaj mowa, to token niejednorodny i niewymienialny. To coś, jak numizmat czy znaczek pocztowy, tylko w świecie cyfrowym. Posiadając go, mamy coś, co jest jedyne w swoim rodzaju. A tym czymś może być wszystko, czego dusza zapragnie i to zarówno w świecie cyfrowym, jak i realnym. W tym pierwszym przypadku może to być na przykład cyfrowy obraz. Taki jak „Everydays: The First 5,000 Days" stworzony na komputerze przez artystę o pseudonimie Beeple i zlicytowany kilka tygodni temu w domu aukcyjnym Christie's za 69 mln USD. Na marginesie dodajmy, że „ten jotpeg", jak go nazywają niektórzy złośliwcy, jest trzecim w historii najdroższym dziełem sztuki sprzedanym przez żyjącego artystę. W tym drugim przypadku może to być zwykły obraz, który wisi u nas na ścianie, z tą różnicą, że prawo własności do niego ma postać właśnie tokena NFT. Przykładem jest opisywany tu przeze mnie w ubiegłym roku portret bitcoina „Block 21", które we wspomnianym wyżej domu aukcyjnym został sprzedany za ponad 130 tys. USD. Nabywca dostał obraz, a zamiast dokumentu z podpisem notariusza, cyfrowy token.

GG Parkiet

Oczywiście tokenizacja dóbr o charakterze kolekcjonerskim nie ogranicza się tylko do rynku sztuki. NFT są wykorzystywane wszędzie tam, gdzie potrzebne jest potwierdzenie unikatowości czy też oryginalności danego obiektu. Mogą to być postaci z gier komputerowych, utwory muzyczne, filmy wideo, a nawet... tweety. W zasadzie każdy z tych obiektów można łatwo zreplikować za pomocą „Ctrl C" i „Ctrl V", ale tylko do oryginału będzie przypisany token. Wielu to przekonuje i korzystają oni z tej technologii, a do mediów przebijają się co ciekawsze „smaczki". I tak 19 lutego animowany plik GIF „Nyan Cat" z 2011 r. przedstawiający latającego kotka został sprzedany za ponad 0,5 mln USD. Kilka tygodni później piosenkarka Grimes sprzedała część swoich cyfrowych dzieł za ponad 6 mln USD. Z kolei założyciel Twittera Jack Dorsey wystawił na aukcji charytatywnej token NFT dający prawo własności do jego pierwszego „ćwierknięcia". Ktoś kupił te kilkaset znaków za prawie 3 mln USD. To wszystko wydaje się co najmniej niewiarygodne. Bez względu na to, jak długo będziemy przecierać oczy ze zdumienia, rynek tokenów NFT cały czas rośnie, co widać wyraźnie w statystykach.

Pęczniejące wyceny

Tak jak do obsługi kryptowalut powstały giełdy i portfele, tak i tokenom NFT dedykowane są pewne konkretne rozwiązania. I tak każdy może stworzyć swój unikatowy NFT na przykład na platformie opensea.io, a następnie sprzedać go na przykład na platformie rarible.com. Coraz więcej osób i firm korzysta z tych rozwiązań, a dedykowane portale mogą śledzić rozwój sytuacji. I tak jak agregatem kryptowalutowym jest coinmarketcap.com, tak agregatem danych dotyczących tokenów niejednorodnych jest m.in. nonfungible.com. Z raportu tego ostatniego przygotowanego wspólnie z BNP Paribas wynika, że na koniec 2020 r. rynek NFT był wart 250 mln USD, co oznacza, że przez 12 miesięcy jego wartość zwiększyła się o 300 proc. Ćwierć miliarda dolarów to niemała kwota, ale i nieszczególnie wygórowana. Tylko wartość „Everydays: The First 5,000 Days" stanowi ponad jedną czwartą tej kwoty, a jak dodamy wymienione wcześniej GIF-y, utwory muzyczne i tweety, to nietrudno sobie wyobrazić, że w 2021 r. trend wyraźnie przyspiesza, co niektórzy nazywają już bańką. Zakładając w uproszczeniu, że w I kwartale 2021 r. rynek podwoił już swoją wartość, to 0,5 mld USD wciąż bardziej przypomina początek niż koniec ewentualnej bańki. Wystarczy porównać tę kwotę do wspomnianego ICO projektu EOS, czy chociażby do obecnej kapitalizacji Ethereum, na którego blockchainie powstaje większość tokenów NFT. Wartość wszystkich etherów w obiegu wynosiła na początku tego tygodnia 210 mld USD...

W rankingu nonfungible.com znajduje się obecnie 139 różnych projektów, oferujących tokeny NFT. Ich kapitalizacja waha się od 100 USD do 185,4 mln USD. Ta ostatnia kwota dotyczy „Crypto Punks". Jest to projekt, który powstał jeszcze przed słynnymi „Crypto Kitties", a jego twórcy ochrzcili go mianem pierwszej kolekcjonerskiej sztuki na blockchainie. Algorytm stworzył 10 000 unikatowych obrazków przedstawiających postaci różniące się detalami (płeć, kolor skóry, fryzura, itd.). Do każdego obrazka przypisany był token NFT, który można było dostać za darmo, uiszczając tylko drobną opłatę za korzystanie z blockchaina. Dziś średnia cena jednego takiego Punka to niecałe 2000 USD. Jak na kilka lat to całkiem niezła stopa zwrotu. Crypto Punki były pionierskim projektem, ale cały czas przybywa im konkurencji. Niektóre projekty wywołują więcej uśmiechu niż głębszego zastanowienia, niemniej warto trend obserwować. Kto wie, czy nie czai się tam jakiś CryptoDaVinci.

Bitcoin podrożał w pierwszym kwartale o 100 proc. Rok zaczynał z wyceną 29 000 USD, a w czwartkowe przedpołudnie płacono za niego 59 000 USD. Od drugiej połowy lutego notowania „walczą" z oporem 60 000 USD. Z perspektywy wykresu ryzykownie wygląda ostatni układ trzech lokalnych szczytów, które mogą stanowić formację wyczerpania popytu. Z drugiej strony ostatnie lokalne dołki są coraz wyżej położone i respektują średnią 50-sesyjną. Ponadto MACD zakręcił w górę nad linią 0, a RSI rośnie w strefie neutralnej. Jeśli weźmiemy pod uwagę siłę i kierunek głównego trendu, to wraz ze wspomnianymi sygnałami AT bardziej realne wydaje się wyjście nad 60 000 USD niż załamanie trendu. Dopóki jednak kurs oporu nie przebije, dopóty należy liczyć się z możliwością silniejszej korekty lub nawet zmiany trendu na spadkowy lub boczny. PZ

Kryptowaluty
Bitcoin przebił 100 tysięcy dolarów. Czy jego kurs podwoi się w rok?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kryptowaluty
Bitcoin powyżej 100 tys. dolarów. Jak mocno może jeszcze zdrożeć?
Kryptowaluty
Co za noc! Bitcoin wreszcie sforsował poziom 100 tys. dolarów
Kryptowaluty
Bitcoinowy wieloryb Donalda Trumpa może zdemolować rynek złota
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Kryptowaluty
Kryptowaluty w klimacie Dzikiego Zachodu. Będzie też oferta dla degeneratów
Kryptowaluty
Jak Chińczyk bezinteresownie, za 30 mln dolarów, uratował kryptowalutowy biznes Trumpów