Pomimo lepszych danych dolar nie zdołał zyskać na wartości. Być może przyczyną były wczorajsze wydarzenia w Pakistanie. W trakcie godzin handlu nocnego poznaliśmy dane z Japonii. Indeks PMI wzrósł do 52,3 pkt z poprzednich 50,8. Inflacja CPI wyniosła 0,4% r/r przy poprzedniej wartości na poziomie 0,1. Informacje te wskazują na utrzymujący się wzrost gospodarczy w kraju kwitnącej wiśni. Na efekt nie trzeba było długo czekać. Japońska waluta zyskała na wartości, osiągając poziom 112,81 jena za dolara. Dziś poznamy indeks Chicago PMI za grudzień. Prognozuje się wartość 52,5 pkt, przy poprzednim odczycie 52,9. Sprzedaż nowych domów szacuje się na 1,1%. Jednak biorąc pod uwagę kondycję tego sektora nie można wykluczyć gorszych danych. W związku z wczorajszymi wydarzeniami zmienność na rynku może być większa niż zwykle. Giełdy na Wall Street straciły na wartości. Inwestorzy przestraszyli się danych makroekonomicznych jak również konsekwencji politycznych po wspomnianym wydarzeniu w Pakistanie. Indeks Dow Jones zamknął się na poziomie 13359,61 pkt, tj. -1,42%.
Złoto pozostawało stabilne wokół poziomu 827 usd/oz. Możliwe, iż inwestorzy wstrzymywali się z decyzjami o zakupie tego metalu do końca rozwoju wspomnianej sytuacji. Tym samym rynek ten nie potwierdził deprecjacji dolara.
O godzinie 08.40 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,4660 dolara.
Sytuacja techniczna eurodolara: W tym tygodniu na tej parze prym wiedli kupujący walutę europejską, jednak wskazania analizy technicznej sugerują zatrzymanie się obecnych wzrostów. Okolice dzisiejszych maksimów tj. 1,4670 mają dużą szanse stać się tygodniowym ekstremum. Ostatnią aprecjację euro w stosunku do dolara należy na razie traktować jako odreagowanie wcześniejszych spadków, na wykresach o dłuższym horyzoncie czasowym sygnały sprzedaży euro nadal obowiązują. Poranny układ wskaźników intraday potwierdza powyższe założenia, że potencjał wzrostowy na EUR/USD wyczerpuje się.
RYNEK KRAJOWY