Przykładem były słowa Dariusza Filara. Powiedział on w wywiadzie dla prasy, że inflacja w pierwszym kwartale 2008 może wynieść około 4%. Jego zdaniem może ona zwolnić w późniejszych okresach, ale cel RPP zostanie osiągnięty dopiero w I połowie 2009 roku. Filar powiedział także, że dla Rady bardzo ważne będą kolejne dane o dynamice płac i jeśli pozostanie ona dwucyfrowa to będzie to bardzo niepokojące.
W piątek Filar powiedział, że już w pierwszej połowie przyszłego roku potrzebne będą 2-3 podwyżki kosztu pieniądza.
Inny członek RPP Marian Noga odniósł się natomiast do prognoz wzrostu gospodarczego w 2008. Jego zdaniem w I kwartale może on spaść poniżej 5% , ale później powinien wzrosnąć do poziomu 5,5 proc.
Ostatni tydzień kończącego się roku był niezwykle dynamiczny na rynku zagranicznym. Koniec korekty na parze EUR/USD i powrót do dynamicznych wzrostów doprowadziły do wzrostu kurs ponad poziom 1,47. Jest to największe tygodniowe osłabienie amerykańskiej waluty od ponad 13 miesięcy. Co więcej ruch ten jest także istotny z punktu widzenia analizy technicznej. W czasie wczorajszej sesji została, bowiem zanegowana formacja głowy z ramionami, której teoretyczny zasięg wypadał w okolicach 1,41. W chwili obecnej taki spadek kursu, przynajmniej w najbliższym czasie jest mało realny. Obecnie bardziej prawdopodobny wydaje się powrót kursu w okolice ostatniego szczytu na poziomie 1,4960. Jeszcze na początku tygodnia wydawało się, że jest duża szansa na przedłużenie korekcyjnego umocnienia amerykańskiej waluty. Podane w ostatni piątek dane na temat wydatków amerykańskich konsumentów w listopadzie (+1,1%) okazały się lepsze od prognoz (+0,7%). Poprawiło to chwilowo nastroje na rynkach kapitałowych, co doprowadziło do wzrostów cen akcji. Dane te dawały nadzieje, że kryzys z sektora nieruchomości nie przekłada się na razie na pozostałe działy gospodarki. Kolejne dane makroekonomiczne okazały się jednak dużo słabsze i rozczarowały wielu inwestorów liczących na poprawę sytuacji po ratunkowych działaniach FED. Największym negatywnym zaskoczeniem była czwartkowa informacja o dynamice zamówień na dobra trwałe. Okazało się, że wyniosła ona jedynie 0,1% podczas gdy prognozy zakładały wzrost do 2%. Co więcej także odczyt sprzed miesiąca został zrewidowany w dół. Ta niekorzystna publikacja zbiegła się w czasie także z doniesieniami mediów na temat udanego zamachu w Pakistanie na przywódczynię partii opozycyjnej Benzari Bhutto. Po tych danych kurs EUR/USD jeszcze przyspieszył wzrosty i obecnie umocnienie dolara mogą spowodować tylko naprawdę dobre dane z USA. Na to na razie się jednak nie zanosi i raczej należy liczyć się z możliwością kolejnych odsłon skutków kryzysu z sektora nieruchomości. Warto także wspomnieć o podanym we wtorek indeksie cen nieruchomości w Stanach Zjednoczonych. Spadł on, bowiem najsilniej od 2001 czyli od czasu kiedy zaczęto go sporządzać. Dość wymowna była także zapowiedź obniżenia dywidendy przez Citigroup o 40%. Doniesienia takie powodują, że ponownie rosną nadzieje inwestorów na kolejną już obniżkę stóp procentowych w USA. Obecnie szanse na taki ruch rynek szacuje na około 68%. Naszym zdaniem pierwsze tygodnie nowego roku mogą przynieść kontynuację wyprzedaży amerykańskiej waluty i dalszy wzrost oczekiwań na obniżkę kosztu pieniądza na posiedzeniu FED, które odbędzie się już 30 stycznia.
Sporządził:
Marcin Ciechoński