O godzinie 12.32 baryłkę ropy Brent notowanej w Londynie wyceniano na 50,48 dolara, o 2,89 procent mniej niż na zamknięciu handlu w piątek. Ropę notowaną w Nowym Jorku wyceniano na 50,64 dolara za baryłkę, o 3,32 procent mniej niż w piątek.
Dolara, jako walutę kraju o niskich stopach procentowych, wspierały w poniedziałek spadki na globalnych giełdach, osłabiające apetyt inwestorów na bardziej ryzykowne aktywa. Pesymizm na giełdach kapitałowych jest z kolei wynikiem braku aprobaty władz USA dla planów restrukturyzacji producentów aut - General Motors (GM) i Chryslera.
- Odrzucenie (przez władze USA) planów restrukturyzacji (GM i Chryslera) wywołało awersję do ryzyka, co tłumaczy, dlaczego ropa nadal tanieje - powiedziała Michelle Kwek z Informa Global Markets w Singapurze.
Presję na spadek cen ropy mogą wywierać również dane o większym od prognoz spadku produkcji przemysłowej w Japonii. Japonia, która jest trzecim co do wielkości światowym konsumentem surowca, odnotowała w lutym spadek produkcji przemysłu o 9,4 procent miesiąc do miesiąca.
- Perspektywy popytu (na ropę naftową), przynajmniej w krótkim terminie, nadal wyglądają nieciekawie. Zwyżka cen surowca z ostatnich dwóch tygodni mogła się już wyczerpać - powiedział szef działu analiz w Commodities Warrants Australia, Toby Hassall.