Komentarz poranny

Aktualizacja: 22.02.2017 10:27 Publikacja: 12.04.2007 08:41

Wydarzeniem wczorajszego dnia był być może fakt wyznaczenia rekordu na

rynku terminowym. Być może było to wydarzenie dla części polskich graczy.

Reszta świata zapewne nawet tego nie zauważyła. Za to wszyscy skupiali się

na opublikowanej wczoraj treści protokołu z ostatniego posiedzenia FOMC.

To co wyczytano z tego dokumentu pewnie postawiło kilku optymistów do

pionu. Wiemy już dlaczego po ostatnim posiedzeniu komitetu otwartego rynku

dokonano zmian w treści komunikatu. Wcześniej było to odebrane przez rynek

jako sygnał, że cięcie stóp procentowych w USA jest możliwe jeszcze w I

poł 2007 roku. Liczono procenty szans, że stopy spadną na czerwcowym

posiedzeniu. Teraz już pewnie niewielu będzie wierzyć, że taki ruch się

dokona. Okazuje się, że zmiana "wordingu" wynikała z chęci uzyskania przez

FOMC większej elastyczności przy podejmowaniu decyzji. W ocenie członków

komitetu obniżka stóp jest równie prawdopodobna jak ich podwyżka. FOMC

jest świadom problemów na rynku nieruchomości, jest świadom zagrożenia

związanego z kredytami hipotecznymi, jest także świadom spowolnienia w

przemyśle i awersji do inwestycji, ale najważniejsze jest to, że jest cały

czas świadom, że inflacja nie spada i nie daje pola manewru do pomocy przy

wykorzystaniu narzędzi polityki pieniężnej. Tu cały czas istnieje ryzyko

przyspieszenia procesów wzrostu cen i podwyżka stóp wcale nie jest

wykluczona.

Taka wymowa protokołu oczywiście nie spodobała się inwestorom i mamy tego

efekt w postaci spadku indeksów. Jasnym jest, że nie tylko wymowa

protokołu była tu czynnikiem sprzyjającym przecenie. Spadek wartości

indeksów to także efekt braku w ostatnich dniach większej korekty. Średnia

przemysłowa wczorajszym spadkiem przerwała ciąg ośmiu sesji wzrostu. Mimo

wszystko trzeba stwierdzić, że skala przeceny nie była zbyt duża dj.gif

Nasdaq.gif SP500.gif Z trzydziestki "przemysłowej" słabo sobie radziły

papiery Citigroup. Wczoraj oficjalnie pojawiła się informacja, że spółka

ma zamiar zredukować wielkość zatrudnienia oraz ciąć koszty poprzez zmianę

lokalizacji części oddziałów. Tu wkraczamy na nasze podwórko, bo okazuje

się, że spora grupa etatów, które do tej pory były umiejscowione w

Londynie zostanie przeniesiona właśnie do Polski. Ma to być jeden z

elementów walki z kosztami zatrudnienia. Spadały także ceny GM i Wal-Martu.

Inną wiadomością tego dnia była rewizja w dół prognoz wzrostu globalnego

dokonana przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy. IMF oczekuje obecnie

wzrostu gospodarczego na świecie na poziomie 4,9%. Silną stroną globalnej

gospodarki mają być kraje europejskie, Japonia i Chiny. Słabszy wzrost

prognozowany jest w USA za sprawą problemów na tamtejszym rynku

nieruchomości. Obecnie ocenia się, że PKB w USA wzrośnie w tym roku o

2,2%. Nadal jednym z głównych zagrożeń dla gospodarki światowej uważa się

wzrost ceny ropy naftowej, a więc i ryzyko wzrostu cen. Realnym

zagrożeniem uznaje się także podejmowane próby poszerzenia obrony rynków

wewnętrznych przed konkurencją światową.

W notowaniach posesyjnych graczom nie udało się poprawić nastrojów.

Wskaźnik AHI zakończył kwotowania spadkiem o 0,2%. Obecnie kontrakty w USA

utrzymują ten niski poziom. Słabe nastroje po sesji to nie tylko wynik

samej sesji, ale także informacji, jakie pojawiły się na rynku. Spółka

Research In Motion straciła ponad 6%. Co ciekawe, wstępne wyniki spółki

okazały się zgodne z oficjalnymi oczekiwaniami. Inwestorom nie spodobały

się prognozy. Te też były zgodne z oficjalnymi prognozami analityków, ale

ostatnio spółka sporo zyskała zaliczając rekordy notowań na oczekiwaniach,

że ie

prują w górę. Jen zatrzymał swój ostatni trend osłabienia i trzeba się

liczyć z możliwością choćby czasowego umocnienia, co z pewnością wpłynie

na poziom złotego, a także na poziom notowań na warszawskim parkiecie.

Warunki startowe nie są dogodne do ponownego ataku na szczyty, ale czy w

ogóle ostatnio mieliśmy do czynienia z atakiem? Ten ślamazarny wzrost

takim nazwać nie można. Rekordy zdają się być tylko faktem statystycznym,

bo poziom emocji odpowiada emocjom towarzyszącym imprezie u cioci.

W trakcie dania poznamy liczbę nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych

oraz dynamikę cen importu i eksportu. Jak zwykle, te pierwsze są

ważniejsze, bo mogą mieć wpływ na procesy inflacyjne. Najważniejsze dane

mamy jednak dopiero jutro. W USA pojawi się wartość PPI, a my poznamy

polską inflację. Dzisiejsza sesja zapowiada się na korektę, ale nie sądzę,

by był to tak silny spadek, by wygenerować jakiekolwiek sygnały słabości

rynku. Zaczniemy nieco pod wczorajszym zamknięciem i trwać będzie walka.

Prawdopodobnie dość nudna.

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów