Kwestia zasadności limitu dla inwestycji zagranicznych zawsze budziła wiele emocji. Wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z pewnością wpłynie na brzmienie przepisów, ale nie przekona tych, którzy wspierali?obecne rozwiązania, w ramach których nasze OFE jedynie 5 proc. swoich środków mogły inwestować za granicą.
Z tej perspektywy warto się wsłuchać w argumenty używane przez obie strony dyskusji. Przyzwyczailiśmy się, że inne argumenty prezentował dotychczas rząd traktujący aktywa OFE jako element obowiązkowego systemu emerytalnego, inne eksperci starający się traktować inwestycje OFE jak standardowy typ lokat. Najczęściej spierano się o:
1. Bezpieczeństwo lokat – rząd zawsze używał argumentu, że skoro OFE są elementem systemu ubezpieczeń społecznych, to państwo powinno się „troszczyć" o sposób lokowania środków;
2. Interes gospodarczy Polski – ze strony rządowej (właściwie wszystkich kolejnych gabinetów po 1999 r.) co jakiś czas pojawiały się pomysły wykorzystania środków OFE dla wspierania rozwoju gospodarczego Polski;
3. Gwarancje państwa – rząd zawsze twierdził, że skoro „państwo gwarantuje środki OFE, to musi mieć wpływ na sposób ich inwestowania.