Po dwóch spadkowych sesjach, wczoraj indeks CRB zanotował wzrost o 1,85% do poziomu 226,10 pkt. Był to bezpośredni efekt czwartkowego wzrostu cen ropy naftowej, będącej najważniejszym składnikiem tego surowcowego indeksu. Poza ropą, drożały także metale, a także spora część towarów rolnych.
Cięcia inwestycji w spółkach naftowych
Na rynku ropy naftowej nadal jest nerwowo – zmienność cen tego surowca jest w ostatnich dniach największa od kryzysowego 2009 r., kiedy to notowania ropy naftowej szybko spadły do okolic 35 USD za baryłkę, by później równie szybko podnieść się z tego poziomu.
Cena amerykańskiej ropy WTI spadła o 3% zarówno we wtorek, jak i w środę, by wczoraj zwyżkować o niemal 4%. Czwartkowy ruch w górę był następstwem kilku czynników. Po pierwsze, stronie popytowej na rynkach surowcowych pomogła wczorajsza zniżka wartości amerykańskiego dolara. Po drugie, pojawiły się komunikaty z kilku firm z branży naftowej o planach dopasowania się do niskich cen ropy naftowej.
Czołowy producent ropy naftowej z łupków w USA, firma Apache Corporation, oznajmiła wczoraj, że zamierza znacząco obciąć inwestycje kapitałowe (o 60%) oraz zmniejszyć liczbę punktów wydobycia ropy (o 70%). Ze względu na sytuację rynkową, firma zrezygnowała z wcześniejszych planów wyraźnego wzrostu produkcji ropy z łupków. Amerykańskim firmom zaczęły wtórować także spółki europejskie: francuski Total oznajmił wczoraj zamiar cięcia inwestycji oraz zmniejszania liczby miejsc pracy. Wcześniej takie plany zakomunikowały także m.in. BP oraz Shell.
Duży spadek eksportu ropy z Iraku
Stronie popytowej na rynku ropy naftowej w pewnym stopniu mogły pomóc informacje o znaczącym spadku eksportu ropy naftowej z Iraku. W pierwszych 10 dniach lutego wyniósł on przeciętnie 1,50 mln baryłek dziennie. To znacznie mniej niż poziom ze stycznia (2,39 mln baryłek) oraz niemal dwa razy mniej niż w rekordowym grudniu 2014 r. (2,79 mln baryłek).