O potencjalnym negatywnym wpływie wirusa na gospodarkę amerykańską mówił we wtorek w Izbie Reprezentantów przewodniczący Rezerwy Federalnej. Zwrócił on też uwagę, że obecnie nie ma potrzeby zmiany poziomu stóp procentowych. Jego słowa zaczęły ciążyć amerykańskim, a w ślad za nimi także pozostałym obligacjom na świecie. Rentowność treasuries zwyżkowała do 1,63 proc., a bund był handlowany po -0,36 proc. W Europie po chwilowym umocnieniu papierów na początku tygodnia z powodu rozczarowujących odczytów grudniowej produkcji przemysłowej dochodowości zaczęły piąć się w górę. Najsilniej potaniały papiery hiszpańskie o 4 pkt baz., do 0,32 proc. Tracą też dziesięciolatki francuskie notowane już po -0,12 proc. oraz włoskie z rentownością 0,96 proc. W kraju krzywa dochodowości nieznacznie się wystromiła, a rentowność dziesięciolatki zbliżyła się do 2,15 proc. po osiągnięciu najniższych poziomów w tym roku. Przełożyło się to także na rozszerzenie spreadu w relacji do bunda, który znów jest w okolicy 250 pkt baz. Większej aktywności wśród lokalnych inwestorów można się spodziewać, gdy GUS opublikuje dane o wzroście gospodarczym w IV kw. oraz inflacji. Oczekiwania sugerują wystrzał CPI do 4,2 proc. z 3,4 proc. w grudniu. Negatywna niespodzianka i wyższa inflacja w styczniu mogłyby więc spowodować wyprzedaż obligacji i wzrost rentowności. Spowalniająca dynamika PKB powinna ograniczać zasięg tego ruchu. ¶