Wydaje się jednak, że w rzeczywistości zdecydowały obawy przed wpływem nowych mutacji wirusa na gospodarkę, w razie bowiem braku skuteczności szczepionki w ich przypadku jedynym narzędziem walki z pandemią pozostanie lockdown. Tymczasem już sama trzecia fala zmusiła wiele rządów do radykalizacji działań w tym zakresie.
Bardziej wyraźnie spadek entuzjazmu stronników scenariusza reflacyjnego widać było na rynku niemieckim. Porównując sytuację z 29 marca i 19 marca, rentowności papierów dziesięcioletnich spadły o ok. 5 pkt baz., zaś nachylenie krzywej dochodowości na odcinku 2–20 lat zmniejszyło się o ok. 3 pkt baz. Za oceanem spadek rentowności dziesięcioletnich papierów skarbowych wyniósł w tym okresie ok. 2 pkt baz. Ta różnica wynika przede wszystkim z gorszej sytuacji epidemiologicznej w Europie i ciągnących się problemów z dostępnością szczepionki. Natomiast od strony danych makro gospodarka strefy euro zaskakiwała ostatnio raczej pozytywnie.
Siłę „reflacjonistów" w Stanach Zjednoczonych widać także na rynku kontraktów terminowych na obligacje. Co prawda pozycja netto spekulacyjnych inwestorów nadal jest krótka, ale to najmniejszy „short" od końca 2017 r.
W najbliższym czasie rentowności obligacji na rynkach bazowych mogą wrócić do trendu wzrostowego, w szczególności w USA.