Czy Rada zdecyduje się na zmianę retoryki? Czy prezes Glapiński przekona inwestorów, że obecny najwyższy od 20 lat poziom inflacji ma charakter przejściowy, a perspektywy ożywienia gospodarczego pozostają wciąż niepewne?
Inwestorzy wydają się nieprzekonani i powoli dyskontują zacieśnienie monetarne. Rosną nie tylko rentowności polskich obligacji wzdłuż całej krzywej, ale coraz wyżej są także kontrakty IRS oraz FRA. W ciągu tygodnia dochodowości papierów skarbowych dla zapadalności powyżej trzech lat poszły w górę o niemal 20 pkt baz. Dwulatki w piątek były handlowane powyżej 0,5 proc., pięciolatki zmierzają w stronę 1,4 proc., a dziesięcioletnie obligacje testują poziom 2 proc.
W piątek najwyżej od marca 2020 r., a więc momentu wprowadzenia pierwszego lockdownu w kraju, był dziesięcioletni spread do bunda. Różnica rentowności względem niemieckich papierów sięga już 230 pkt baz., choć na początku roku zawęziła się nawet do 164 pkt baz. Tegoroczne maksimum odnotował także spread względem Treasuriesa i wrócił do poziomu sprzed roku. Powoli rosną także stawki WIBOR-u, głównie trzy- i sześciomiesięczne. Są to obecnie ruchy zaledwie o kilka punktów bazowych w górę, ale odzwierciedlają oczekiwania rynku dotyczące zmiany poziomu stóp procentowych. Podobnie notowania kontraktów FRA, które zaczęły wyceniać podwyżkę do 0,5 proc. w ciągu najbliższych sześciu miesięcy. To powoduje, że presja na dalszy wzrost rentowności polskiego długu może się utrzymywać w najbliższych tygodniach.