Zaskakująca podwyżka stóp procentowych w Czechach przyczyniła się do wyprzedaży obligacji w całym regionie. Czeskie dziesięciolatki są notowane po 2,17 proc., co jest najwyższym poziomem od trzech lat. Podobnie zachowują się węgierskie papiery, których rentowność sięga 3,5 proc.
Obawy przed przyspieszającą inflacją, która w Polsce po raz kolejny zaskoczyła, zbliżając się do 6 proc., ciążyły także polskimi obligacjom. Krajowe papiery z długiego końca były w poniedziałek najtańsze od stycznia 2020 r. Większość analityków spodziewała się, że osiągną rentowność 2 proc. dopiero pod koniec tego roku. Tymczasem benchmarkowe obligacje DS0432 są już kwotowane powyżej 2,25 proc., a DS1030 – blisko 2,15 proc.
Z punktu widzenia polskiego rynku długu kluczowe będzie środowe posiedzenie RPP. Inwestorzy nie oczekują podwyżek stóp w październiku, ale będą z uwagą czytać komunikat po zakończeniu spotkania, doszukując się wskazówek dotyczących oczekiwanej przez członków Rady ścieżki stóp procentowych w kolejnych miesiącach. Rynek kontraktów FRA wycenia bowiem co najmniej jedną podwyżkę w ciągu najbliższych trzech miesięcy.
Za zacieśnieniem polityki przemawia ożywienie gospodarcze oraz najwyższa w UE inflacja. Czynnikiem mogącym wpływać na listopadowe decyzje może być sytuacja pandemiczna. Banki centralne na świecie wstrzymywały się z podwyżkami, gdy liczba nowych przypadków w danym kraju istotnie rosła. ¶