Michał Krajczewski, BM BNP Paribas: Wyniki firm, sygnały z gospodarki i analiza techniczna sprzyjają hossie

- Póki nie dojdzie do większej korekty w USA i na innych rynkach zagranicznych, to warszawska giełda ma szansę nadal uczestniczyć w globalnej hossie – mówi Michał Krajczewski, kierownik zespołu doradztwa inwestycyjnego w BM BNP Paribas, czwartkowy gość Dariusza Wieczorka w Parkiet TV.

Publikacja: 21.03.2024 14:16

Michał Krajczewski, kierownik zespołu doradztwa inwestycyjnego w BM BNP Paribas był gościem Dariusza

Michał Krajczewski, kierownik zespołu doradztwa inwestycyjnego w BM BNP Paribas był gościem Dariusza Wieczorka w Parkiet TV

Foto: parkiet.tv

W środę amerykańskie indeksy wzbiły się na nowe rekordy, po tym jak Fed zapowiedział trzy obniżki stóp procentowych w tym roku. Hossa jest do utrzymania?

BM BNP Paribas

Na razie większość przesłanek wskazuje, że tak. W ujęciu technicznym, po dwóch latach korekty i ruchu bocznego S&P 500, mamy wybicie na najwyższe poziomy w historii, co oczywiście jest byczym sygnałem. Indeks wspina się po ścianie strachu. Wskazania płynące ze zniesień Fibonacciego sugerują dojście indeksu na troszkę ponad 5600 pkt. Przy pozytywnym scenariuszu to być może będzie pierwszym poważnym oporem dla indeksu amerykańskich spółek. W krótkim terminie, poza pozytywnym wydźwiękiem posiedzenia Fedu, mamy też nie najgorsze dane z tamtejszej gospodarki w ostatnich miesiącach i wciąż utrzymujące się pozytywne nastawienie inwestorów do spółek związanych ze sztuczną inteligencją. Póki S&P 500 nie wybije się dołem z krótszego kanału wzrostowego, zaznaczonego na wykresie, droga do góry jest otwarta.

Wspomniał pan o mocnych spółkach technologicznych. Sektor IT w USA rośnie od początku roku o 12 proc., ale jego przewaga nad pozostałymi sektorami zmniejsza się?

BM BNP Paribas

Tak, dołączanie kolejnych sektorów do wzrostów należy uznać za pozytywny sygnał. Główne konie pociągowe hossy rosły bardzo mocno na początku roku, a teraz zyskują bardziej cykliczne spółki, np. finansowe czy surowcowe. Zwyżki stają się, zatem coraz szersze - do największych spółek docierają mniejsze. Widać to też po nowych maksimach równego pod względem wag indeksu S&P 500. Pamiętajmy też o ryzykach, bo jeśli rynek mocno zyska w krótkim terminie, to rynkowa struna będzie coraz mocniej napięta. Korekty rozpatrywałbym raczej, jako aspekt techniczny, występujący na rozgrzanym rynku. Od strony fundamentalnej, czyli uwzględniając wyniki spółek i ścieżkę stóp procentowych wydaje się, że wszystko idzie w dobrą stronę. Rynek nie za bardzo przejmuje się też jesiennymi wyborami prezydenckimi w USA. Rynki raczej nie lubią zmian i bardziej korzystne jest kontynuowanie dotychczasowej polityki, ale z drugiej strony, jak pokazuje historia, wybór Donalda Trumpa nie był zły dla rynków akcji, choć przyniósł większą zmienność. Inwestorzy jak na razie niczego się nie boją, choć do rozstrzygnięć mamy jeszcze kilka miesięcy. Rok wyborczy historycznie zazwyczaj był dobry dla inwestorów, szczególnie, gdy dotychczasowy prezydent ubiegał się o reelekcję.

Jak pan odbiera środowe posiedzenie Fedu? Zgodnie z oczekiwaniami nie było cięcia stóp, ale była zapowiedź trzech obniżek w 2024 r. Jaka jest teraz prognozowana ścieżka stóp w USA?

BM BNP Paribas

Retoryka Fedu była gołębia. Prognozy stóp procentowych, jakie widzą poszczególni członkowie Fedu na rok 2024, nie zmieniły się. Kilku „gołębich” członków podniosło swoje oceny, zatem średnia troszkę urosła, ale mediana pozostała bez zmian. To jest o tyle ważne, że jeśli skontrastujemy brak zmian w oczekiwaniach na obniżki stóp procentowych ze zmianami w prognozach gospodarczych, to otrzymamy pozytywny obraz. Fed na 2024 r. dosyć wyraźnie podniósł prognozy wzrostu w USA. Jeszcze w grudniu spodziewał się dynamiki PKB rzędu 1,4 proc., a teraz jest to 2,1 proc., więc to wyraźnie wyższa prognoza. Z kolei prognozy inflacji wyraźnie się nie zmieniły. Mimo oczekiwanego wyższego wzrostu gospodarczego prognozy inflacji nieznacznie się zmieniły, a równocześnie oczekiwania na obniżki stóp procentowych zostały utrzymane. Komentarze prezesa Powella były też dosyć gołębie. Ale zapewniał, że w razie czego Fed jest przygotowany do utrzymania stóp na wysokim poziomie przez dłuższy czas i obserwuje oczekiwania inflacyjne. Z drugiej strony inwestorzy widzą potencjał do obniżenia stóp przy obecnych prognozach gospodarczych. Powell wspomniał też, że Fed zaczyna się zastanawiać nad zmniejszeniem skali programu zmniejszania bilansu. Ogółem mamy zatem pozytywne informacje dla inwestorów.

WIG20 zaliczył korektę, ale obronił poziom 2300 pkt. Ma szansę powrotu do górnego ograniczenia kanału wzrostowego, w którym się porusza?

BM BNP Paribas

Jak na razie indeks polskich dużych spółek w szerszym ujęciu pozostaje w kanale wzrostowym. W tym miesiącu WIG20 nie wzbijał się na nowe maksima, tak jak to czyniły indeksy na rynkach bazowych. Było raczej widać realizację zysków. Z drugiej strony mamy wyraźną obronę wsparcia 2300 pkt, zarówno na początku marca jak i w połowie miesiąca. Widać długie dolne cienie. Jest to jednak umiarkowanie pozytywne przesłanie. Widać obecność popytu. Sytuacja zmieniła się u nas niewiele. Wciąż mamy historycznie niskie wyceny spółek i spory dystans do rynków rozwiniętych. Do tego mamy oczekiwania poprawy sytuacji gospodarczej, a wraz z tym lepszych wyników spółek. Mamy też dobre otoczenie polityczne. Póki nie dojdzie do większej korekty w USA i na innych rynkach zagranicznych, to nasz rynek ma szansę nadal uczestniczyć w globalnej hossie.

sWIG80 kilka dni temu wzbił się na nowe historyczne rekordy. Czy małe spółki będą nadal jednym z liderów wzrostów na GPW?

BM BNP Paribas

Tak powinno być. Jako biuro maklerskie bardziej preferujemy spółki średnie i małe. W przypadku dużych firm mamy więcej niewiadomych związanych z nastawieniem na naszej giełdy inwestorów zagranicznych. Ostatnio, przynajmniej w krótkim terminie, jakieś znaki zapytania mogła postawić sprawa wokół LPP. Wykresy mWIG40 i sWIG80 wskazują na stabilne trendy wzrostowe, co odbywa się przy braku większych napływów do funduszy polskich akcji. Kolejny argument wzrostowy jest zatem przed nami, bo jeśli hossa będzie kontynuowana, napływy powinny się pojawić. Perspektywy gospodarcze i krajowe są dobre, jakoś średnich i małych spółek poprawia się, mamy też stabilne napływy do PPK. Póki co, trend wzrostowy obowiązuje.

Jakie są perspektywy złota biorąc pod uwagę nadchodzące spadki stóp procentowych?

BM BNP Paribas

Złoto wybiło się z kilkuletniej konsolidacji. Strefa 2050-2080 dolarów za uncję była przez dłuższy czas oporem w poprzednich latach. W końcu, po wielu próbach, udało się ją wybić, co jest pozytywnym sygnałem. Widać też relatywną siłę złota nawet jeśli nie mamy spektakularnych napływów, a wręcz odpływy, a mimo to złoto zyskuje. Do tego, mimo że rynkowe prognozy na obniżki stóp w USA przesunęły się, złoto zachowuje się dobrze. Sytuacja sprzyja dalszym zwyżkom.

Na najwyższe od dłuższego czasu poziomy wzbiła się też miedź. To reakcja na lepsze perspektywy gospodarcze?

BM BNP Paribas

Miedź wydostała się z ponad rocznej konsolidacji. Łagodna polityka monetarna sprzyja takim surowcom. Do tego dobra sytuacja gospodarki w USA i oczekiwana poprawa w Europie oraz wybranych rynkach wschodzących działają na stronę popytową. Przed finalnym ogłoszeniem hossy miedzi brakuje wieści z Chin. Mamy w ostatnim czasie ogłaszane rządowe programy wsparcia, ale twarde dane gospodarcze jeszcze nie wskazują na poprawę w tamtejszej gospodarce.

Inwestycje
Kamil Stolarski, Santander BM: Polskie akcje wciąż są nisko wyceniane
Inwestycje
Emil Łobodziński, BM PKO BP: Na giełdach nie dzieje się nic złego
Inwestycje
Uspokojenie nastrojów sprzyja korekcie spadkowej na rynku ropy naftowej
Inwestycje
Niemiecki DAX wraca do walki o 18 000 pkt
Inwestycje
Michał Stajniak, XTB: Kakao na ścieżce złota, szuka rekordów
Inwestycje
Łańcuch wartości i jego rola w badaniu istotności