Piotr Kaźmierkiewicz, BM Pekao: Spokojnie, to tylko korekta

Obecnie więcej argumentów jest za zwyżkami niż spadkami na warszawskiej giełdzie. Schłodzenie nastrojów jest zupełnie czymś naturalnym – mówi Piotr Kaźmierkiewicz, analityk BM Pekao.

Publikacja: 16.01.2024 18:22

Gościem Przemysława Tychmanowicza w Parkiet TV był Piotr Kaźmierkiewicz, analityk BM Pekao. Fot. mat

Gościem Przemysława Tychmanowicza w Parkiet TV był Piotr Kaźmierkiewicz, analityk BM Pekao. Fot. mat. prasowe

Foto: parkiet.com

Zamiast „efektu stycznia” mamy na GPW „defekt stycznia”. Czy to, co się dzieje na rynku, jest zaskoczeniem?

Faktycznie, na razie styczeń rozczarowuje. Obserwowane spadki trzeba osadzić w szerszym kontekście. Ubiegły rok był przecież bardzo udany. WIG zaliczył wzrost o ponad 30 proc. Jest to naprawdę spektakularny wynik i trzeba o tym pamiętać. Obecne spadki należy więc traktować tylko jako korektę.

Zaszliśmy za daleko, czy jest jakiś konkretny powód tej przeceny? Pod koniec ubiegłego roku można było odnieść wrażenie, że rynki chyba zbyt optymistycznie podchodzą do tematu pierwszej obniżki stóp procentowych przez Fed.

Na pewno polityka banków centralnych będzie tym elementem, który będzie najbardziej interesował inwestorów. Widać też wyraźne przesunięcie, jeśli chodzi o akcenty związane z inflacją i wzrostem gospodarczym. Ostatnie dane o inflacji z ubiegłego tygodnia pokazały, że inwestorów przestaje interesować poziom rosnących cen, a bardziej przesuwamy się w stronę tego, co zrobi Fed. Koszt pieniądza w tym roku ma mocno spadać.

Oczekiwania inwestorów są faktycznie duże. Mowa o 1,5 pkt proc. w tym roku. Jest to jednak też zakład mocno recesyjny. W historii Stanów Zjednoczonych nie zdarzało się, by tak mocne luzowanie polityki monetarnej obyło się bez recesji. Można nawet powiedzieć, że w tym momencie lepsze dla rynków jest to, co obiecuje Fed, czyli spokojniejsze obniżki stóp, które mają wynieść w tym roku 75 pkt bazowych. Za tym też przemawia historia.

Amerykanie również mieli bardzo udany rok na rynku akcji, a indeksy zamknęły się przy maksimach ruchu wzrostowego, chociaż ubiegły rok był też czasem zacieśniania polityki. W historii nie ma zbyt wiele przypadków, w których stopy w USA rosły, a indeksy też zyskiwały. Patrząc też na ostatnie 50 lat, jeśli S&P 500 rośnie, zamyka rok przy maksimach, a towarzyszą temu podwyżki stóp, to w kolejnym roku bardzo dużo zależy od Fedu. Jeśli obniżki będą zbyt mocne, to w grze będzie scenariusz recesji, a to nie będzie dobre dla rynków akcji. Obniżki stóp powyżej 1 pkt proc. w całym 2024 r. byłyby sygnałem świadczącym o ratowaniu gospodarki.

W przypadku polskiego rynku WIG20 walczy o utrzymanie 2200 pkt. Gdzie można szukać ewentualnego odbicia w górę, chyba że zakładasz, że tak naprawdę to dopiero początek przeceny?

Część osób pewnie mogłaby pomyśleć, że jest to początek większego ruchu, natomiast prawda też jest taka, że bardzo łatwo jest przejść od euforii, z którą mieliśmy do czynienia w ubiegłym roku, do zwątpienia, które towarzyszy nam teraz.

Mamy najsłabszy początek od 2006 r. dla naszego rynku, ale nadal traktuję to jako korektę. Nasz rynek był już mocno wykupiony.

Patrząc na ostatnie dwa cykle, widać, że korekty trwały około dwóch miesięcy i druga połowa lutego to jest ten moment, w którym rynek mógłby zatrzymać spadki. Chiński Nowy Rok, który przypada na ten okres, może być przełomem dla nas.

Wrócę jeszcze raz do mojego pytania: gdzie można szukać poziomu odbicia indeksów?

W przypadku WIG20 poziom 2200 pkt jest pierwszym poziomem wsparcia. W przypadku WIG-u jest to 75 tys. pkt i oba poziomy są obecnie testowane. Są to najbliższe wsparcia, natomiast nie oznacza to, że są to wsparcia krytyczne. Patrząc na WIG, korekta, która sprowadziłaby indeks do 72 tys., byłaby czymś zupełnie naturalnym i wpisywałaby się w to, co widzieliśmy w poprzednich dwóch cyklach. Jeśli dotarlibyśmy do tego poziomu i tam popyt by się odbudował, moglibyśmy powiedzieć o powrocie trendu wzrostowego.

Nie będzie zwyżek na GPW bez poprawy nastrojów na innych rynkach?

Oczywiście, nie jesteśmy oderwani od globalnych rynków, wręcz przeciwnie. Zazwyczaj naśladujemy to, co się dzieje w Stanach Zjednoczonych. Patrząc globalnie, mamy hossę w Japonii. Ona nadal trwa także w Stanach Zjednoczonych. W Niemczech też trudno jest mówić o spadkach, które zmieniają postrzeganie rynku. Otoczenie nadal więc wygląda sprzyjająco. Pewne schłodzenie w ramach tak mocno wykupionego rynku jest jak najbardziej wskazane.

Analitycy waszego biura maklerskiego w strategii rocznej wspominali, że nasz rynek może w tym roku urosnąć nawet 25 proc. Rozumiem, że mimo słabszego początku 2024 r. nadal pozostajecie optymistami?

Jak najbardziej. Powodów przemawiających za zwyżkami jest bowiem więcej niż powodów za spadkami. W Polsce jesteśmy w fazie luzowania polityki monetarnej, nawet jeśli proces ten będzie łagodniejszy, niż pierwotnie zakładano. Mamy także mocnego konsumenta, jest też wiele inicjatyw, które mają zwiększać budżety domowe. Wynagrodzenia realne mają rosnąć w tempie dwucyfrowym, i to jest coś, co powinno wspierać nasze oczekiwania związane z rynkiem akcji. Powinniśmy też mieć wysokie dywidendy ze spółek. Minęliśmy także dołek, jeśli chodzi o koniunkturę gospodarczą w Polsce. Jeśli dołożymy do tego postępującą dezinflację, to są to wszystko czynniki przemawiające za zwyżkami.

Macie swoich faworytów na ten rok? Są to spółki z WIG20, mWIG40 czy może sWIG80?

Nie ma hossy bez banków i gdyby stopy procentowe pozostały w tym roku na niezmienionym poziomie, byłoby to pozytywne dla sektora bankowego. To mogłoby wspierać WIG20. mWIG40 oraz sWIG80 mają szansę jednak zachowywać się mocniej z racji potencjalnej reakcji na pierwszą fazę ożywienia gospodarczego i mocnego konsumenta.

Inwestycje
Trzy warstwy regulacji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje
Jak przeprowadzić spółkę przez spór korporacyjny?
Inwestycje
Porozumienia akcjonariuszy w spółkach publicznych
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje
Unikanie sporów potransakcyjnych