Optymizm w stosunku do warszawskiej giełdy, jeśli chodzi o 2024 r., jest naprawdę duży. Czy strategia Santander BM wpisuje się w ten optymizm?
Kamil Stolarski: Tak, jesteśmy optymistami. Rok 2023 był dwa razy lepszy, niż się spodziewaliśmy. WIG urósł o 40 proc., a zakładaliśmy wzrost o 20 proc. WIG20 zyskał ponad 30 proc., a my spodziewaliśmy się wzrostu o 15 proc. Nie ukrywam, że baliśmy się też tego 2023 r., natomiast teraz wychodzimy z tych obaw. Jesteśmy dużo bardziej optymistycznie nastawieni, zarówno jeśli chodzi o gospodarkę, ale też i postrzeganie polskiego rynku. Spodziewamy się, że na tle innych rynków będziemy wyglądać bardzo dobrze. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że o powtórzenie wyników z 2023 r. może być trudno, ale naszym zdaniem rynek może w 2024 r. wzrosnąć o 17 proc.
Nasz rynek „dowiezie” w przyszłym roku te optymistyczne założenia?
Piotr Szulec: My zakładamy, że to może być równie dobry rok jak 2023. Pomimo tych imponujących wzrostów tak naprawdę może być to dopiero moment wyjścia z bloków startowych w ujęciu dwu–trzyletnim. Patrząc na otoczenie gospodarcze i inwestycyjne, fakt, że pojawiła się moda na Polskę, i to, że przez lata byliśmy niedoważeni w portfelach inwestorów zagranicznych, pozwala wierzyć, że możemy powtórzyć wyniki z 2023 r., o ile oczywiście nic bardzo złego się nie wydarzy. Szczególnie udana może być pierwsza połowa przyszłego roku.