Kamil Cisowski, DI Xelion: Słabszy okres na GPW nie kończy się

Rynki akcji powinny w tym roku jeszcze zyskiwać, jednak ciekawie znów wyglądają obligacje skarbowe. Przy spadkach rentowności w USA trend w Polsce będzie silniejszy – mówi Kamil Cisowski, dyrektor zespołu analiz i doradztwa inwestycyjnego DI Xelion.

Publikacja: 01.03.2023 19:05

Gościem Dariusza Wieczorka w środowym programie „Prosto z parkietu” był Kamil Cisowski, dyrektor zes

Gościem Dariusza Wieczorka w środowym programie „Prosto z parkietu” był Kamil Cisowski, dyrektor zespołu analiz i doradztwa inwestycyjnego DI Xelion. Fot. mat. prasowe

Foto: parkiet.com

Jak przyjął pan zmianę oczekiwań inwestorów co do stóp procentowych w USA, do której doszło w ostatnich tygodniach?

Rynek obecnie zakłada podwyżki stóp w USA po 25 pkt baz. na każdym z trzech posiedzeń do czerwca. Rosną obawy, czy do podwyżki nie dojdzie także w lipcu, co oznaczałoby, że koniec cyklu podwyżek nastąpiłby w przedziale 5,5–5,75 proc. To olbrzymia różnica w porównaniu z oczekiwaniami obligacyjnej euforii z połowy stycznia. Wówczas spodziewano się podwyżki w lutym i marcu i być może dwóch obniżek przed końcem roku. Rynek jest bardzo rozchwiany i mam tu na myśli przede wszystkim dług. W styczniu przecieraliśmy oczy ze zdumienia. Teraz patrzymy trochę z rozbawieniem, jak jedne dane z rynku pracy, które były w naszej opinii anomalią, a także jeden odczyt inflacji zmieniły postrzeganie tego, co mówi Fed. Chcę przypomnieć, że wypowiedzi członków FOMC się prawie nie zmieniły. Wcześniej rynek nie wierzył w to, co mówili Jerome Powell i inni członkowie FOMC, a w tym momencie są obawy, czy Fed będzie bardziej jastrzębi, niż sugeruje to zdecydowana większość jego członków.

Jakie jest pana nastawienie do rynków akcji? W październiku był twardy dołek?

Dalej uważam, że zwyżki, jakie obserwujemy od października, to początek długoterminowego trendu wzrostowego. Oczywiście zawsze możliwe są mocniejsze korekty niż to, co zobaczyliśmy w lutym. Nie wierzę jednak, że dojdzie do udanego testu ubiegłorocznych dołków. Nie czeka nas kolejna silna fala bessy, która zamknie trend spadkowy. Zakładam, że jesteśmy na początku hossy. Oczywiście różnie wygląda sytuacjach poszczególnych rynków, ale przy tak postawionym pytaniu zawsze wracam myślami do tego najważniejszego, czyli rynku amerykańskiego.

Czy wyniki spółek z Wall Street za IV kwartał rozczarowały?

To ważny temat i potencjalny problem. Miałem większe oczekiwania, jeśli chodzi o ten sezon wyników. Liczyłem, że w związku z osłabieniem dolara, które w tym czasie miało miejsce w IV kwartale 2022 r., będą pozytywne niespodzianki. Tych niespodzianek nie było, bo zagregowana dynamika zysków jest na poziomie minus 5 proc. rok do roku. Są pojedyncze jaskółki, jak chociażby Nvidia, która wsparła nastroje inwestorów w sektorze półprzewodników bardzo poturbowanym w ostatnim czasie. Ogółem jednak ten sezon wyników na pewno nie zaskakiwał pozytywnie. Jedyną rzeczą, która była pozytywną anomalią, było to, jak akcje reagowały na negatywne zaskoczenia w przychodach i zyskach. Nigdy, a przynajmniej od bardzo wielu lat, nie było tak łagodnych kar za „niedowiezienie” wyników. Czasem wręcz to były nagrody. Przykładem, który najbardziej zapadł mi w pamięć, było to, jak po znacznie słabszych wynikach Facebooka na fali pozytywnych prognoz i nastrojów spółka potrafiła zyskiwać w handlu posesyjnym ponad 20 proc.

Czy obecne wyceny obligacji są atrakcyjne?

Styczniowe umocnienie na rynku długu było za mocne, co pokazuje, że nastroje rynkowe się teraz zmieniają bardzo gwałtowanie. Większość ekonomistów oraz my oczekuje, że przynajmniej w USA problem inflacji w dużej mierze zniknie do końca roku. Dane o inflacji za styczeń nie zaskoczyły silnie negatywnie. Jeśli ten odczyt oraz dane z rynku pracy miałyby być wyjaśnieniem takiej zmiany oczekiwań co do polityki Fedu, to to wyjaśnienie jest słabe. Mam trochę niepewności co do rynków akcji. Zakładam, że kontynuacja wzrostów jest możliwa i na koniec stycznia nie zobaczyliśmy jeszcze tegorocznych szczytów i nie wierzę w długą bessę. Z perspektywy taktycznej z większą dozą pewności patrzę jednak na rynek obligacji, które znów wyceniane są atrakcyjnie. W perspektywie kilku miesięcy ponownie mogą być tu do zrealizowania bardzo atrakcyjne stopy zwrotu.

Jeśli obligacje, to rynku amerykańskiego czy także polskiego?

Rynek amerykański jest kluczowy, ale przy spadkach rentowności na rynku bazowym, na polskim rynku trend będzie silniejszy. I zazwyczaj przy tych ruchach realizuje się wyższe zyski. Na rynku polskim jest jeden potencjalny problem, choć nie sądzę, by znalazł swoje negatywne ujście w perspektywie najbliższych kilku miesięcy. Rzecz w tym, że polityka pieniężna w Polsce jest bardzo mało restrykcyjna. Realne stopy procentowe zaczynają skrajnie odbiegać od tego, co obserwujemy na rynkach bazowych. To potencjalnie może przynieść negatywne konsekwencje i trzeba o tym pamiętać. Problem może być w końcówce roku.

W którym kierunku pójdą indeksy z GPW?

Dla mnie ostatnie tygodnie były rozczarowujące. WIG20 w IV kwartale 2022 r. i na początku tego roku był niezwykle silny, ale rynki Europy Zachodniej też były bardzo silne. W ostatnim czasie CAC40 i DAX nie straciły za dużo, a u nas korekta była znacznie poważniejsza. Nie widzę na razie oznak, by ten lekki odwrót od Polski miał zakończyć się w najbliższym tygodniu czy w kilku tygodniach. Wynik dobrej wtorkowej sesji zawdzięczamy głównie Orlenowi i o ile ta zmiana polityki dywidendowej jest pozytywna, to przede wszystkim ryzyko geopolityczne dla Polski pozostaje duże. Informacje z Ukrainy nie są ostatnio najlepsze. Rynki europejskie, z którymi jesteśmy związani, urosły sporo i nie powinny być na przestrzeni roku silniejsze niż USA.oprac paan

Inwestycje
Sobiesław Kozłowski, Noble Securities: Bal na giełdach trwa. Dobry moment do zmiany struktury portfela
Inwestycje
Piotr Kaźmierkiewicz, BM Pekao: Najciekawsza część hossy przed nami
Inwestycje
Dorota Sierakowska, DM BOŚ: Złoto z perspektywą na kolejne rekordy
Inwestycje
Kacper Nosarzewski, 4CF: W poszukiwaniu czarnych łabędzi
Inwestycje
Amerykańskie akcje większy zysk przynoszą w okresie od listopada do kwietnia
Inwestycje
Czy warto pozbywać się akcji w maju?