Błażej Bogdziewicz, Caspar AM: Fed może zwolnić, ale EBC musi nadrabiać

Fed jak dotąd już bardzo mocno zaostrzył politykę monetarną, jest w zaawansowanym momencie cyklu podwyżek stóp procentowych w USA. Strefa euro czy Bank Anglii będą jednak musiały nadgonić – mówi Błażej Bogdziewicz, wiceprezes Caspar Asset Management.

Publikacja: 27.10.2022 17:56

Gościem Dariusza Wieczorka w czwartkowym programie „Prosto z parkietu” był Błażej Bogdziewicz, dyrek

Gościem Dariusza Wieczorka w czwartkowym programie „Prosto z parkietu” był Błażej Bogdziewicz, dyrektor inwestycyjny, wiceprezes Caspar Asset Management. Fot. mat. prasowe

Foto: parkiet.com

Uwaga inwestorów znów skupia się na bankach centralnych. Czy ich decyzje obecnie mają największy wpływ na zachowanie rynków?

Tak, w krótkim terminie to banki centralne wyznaczają kierunki rynkom. Oczywiście mamy też bardziej długoterminowe trendy. W najbliższych dniach rynki będą z pewnością pod dużym wpływem tego, co będą robić banki centralne.

W środę Bank Kanady podwyższył stopy procentowe, w mniejszym stopniu, niż oczekiwał rynek. Czy inwestorzy mogą liczyć także na ograniczenie tempa zacieśniania polityki monetarnej przez Fed?

Szansa na to rośnie. Fed dotąd już bardzo mocno zaostrzył politykę monetarną. Widzimy to po różnego rodzaju danych, rentownościach obligacji inflacyjnych, które rok temu były na wyraźnych minusach, a teraz są 2 proc. na plusie. Do tego podaż pieniądza w ciągu ostatnich sześciu miesięcy w USA wyraźnie spadła, rentowności obligacji hipotecznych wzrosły powyżej 7 proc. i są to najwyższe poziomy od kilkunastu lat. Fed dużo zrobił, by schłodzić gospodarkę, i to daje nadzieję, że będzie się powoli zbliżać ku końcowi zacieśniania polityki monetarnej. Podwyżka stóp w listopadzie będzie, ale może pojawią się sygnały, że cykl będzie powoli dobiegał do końca.

Na jakich poziomach mogą zatrzymać się stopy w USA?

Dziś być może sam Fed tego do końca nie wie, bo mamy na tyle inną sytuację gospodarczą niż w poprzednich latach, że modele ekonometryczne, którymi posługują się banki centralne, nie działają albo działają gorzej niż kiedyś. Dlatego trudno powiedzieć, gdzie się Fed zatrzyma, ale widać, że jesteśmy w zaawansowanym momencie cyklu podwyżek. Fed będzie obserwować dane z gospodarki. Pamiętajmy jednak, że w przypadku innych banków, jak EBC (rozmowa odbyła się przed komunikatem EBC o podwyżce stopy o 75 pkt. baz. - red.) czy Banku Anglii, sytuacja jest inna – one są spóźnione. Podaż pieniądza zarówno w strefie euro, jak i Wielkiej Brytanii wyraźnie rośnie, mamy też wyższą inflację i te banki będą musiały nadganiać zacieśnianie polityki monetarnej.

Krajowa RPP na ostatnim posiedzeniu pozostawiła stopy procentowe na dotychczasowym poziomie. Czy w listopadzie wróci do podwyżek?

Jest możliwe, że dojdzie teraz do kolejnej podwyżki stóp, ale działania RPP – patrząc na podaż pieniądza – już przyniosły efekt. Podaż pieniądza w Polsce rośnie, ale to tempo zwolniło i jest niższe niż w strefie euro. Wydaje się, że jest szansa na ustabilizowanie się inflacji, ale oczywiście dynamika wzrostu cen w krótkim terminie nie zależy od działań Rady. Przyjmuje się, że działania banków centralnych przekładają się na inflację z dwuletnim opóźnieniem. To, co dziś robią banki centralne, niekoniecznie będzie widoczne w gospodarce w najbliższych miesiącach. Dzisiejsza inflacja w większym stopniu zależy od cen energii, żywności. Tu mamy pozytywną informację o tym, że najczarniejszy scenariusz dotyczący cen energii w Europie nie zrealizuje się. To, oprócz wielu innych rzeczy, wynika także z dobrej pogody. Ma to jednak znaczenie w krótkim terminie i nie wpływa na długoterminowe trendy rynkowe i inflacyjne.

Jakie są te długoterminowe trendy?

Pewne kwestie uległy w ostatnich latach dość istotnej zmianie, a przez to dość mocno zmieniło się środowisko inwestycyjne. Przede wszystkim należy wspomnieć o deglobalizacji, czyli rosnącym podziale świata na część skupioną wokół Stanów Zjednoczonych, a drugą wokół Chin. Europa, szczególnie Niemcy i trochę Francja, próbuje balansować między mocarstwami. Deglobalizacja będzie jednak postępować, co będzie czynnikiem proinflacyjnym. Dochodzi problem demografii i zarazem niewystarczającej podaży siły roboczej. Już to widzimy – mimo że sytuacja gospodarcza jest w wielu krajach gorsza, to słychać o problemach z pozyskiwaniem pracowników. Jest to problem globalny, który wynika w dużym stopniu z tego, że świat korzystał z sytuacji Chin, gdzie dziesiątki czy setki milionów ludzi przestało pracować na wsi i przeniosło się do fabryk. Trend ten się już skończył.

Niedawno odbył się zjazd Komunistycznej Partii Chin, gdzie doszło do umocnienia władzy przywódcy. Pierwsza reakcja giełdy w Hongkongu była nerwowa. Co mogło się nie spodobać inwestorom?

Do końca jeszcze nie wiemy, jakie będą zmiany w polityce gospodarczej. Xi Jinping jest uważany za osobę, która wierzy w ideologię komunistyczną, jest przekonany, że prowadzi ona Chiny do sukcesu, a Europę do upadku.

Takie myślenie rodziło już działania antyrynkowe, wymierzone przykładowo w gigantów technologicznych. Rynek spodziewa się kontynuacji takiej polityki.

Na razie jednak to tylko spekulacje.

Na ile teraz wojna w Ukrainie oddziałuje na rynki?

Większość ekspertów, których cenimy, twierdzi, że to jest wojna na wyniszczenie i będzie trwać. Należy na ten konflikt spojrzeć z globalnego punktu widzenia, jako część rywalizacji chińsko-amerykańskiej.

Ukraina nie byłaby w stanie prowadzić działań wojennych bez Stanów Zjednoczonych, a z drugiej strony Rosja nie rozpoczęłaby tej wojny, gdyby nie zielone światło ze strony Chin. Wojnę mogłyby zakończyć Chiny i USA, ale nic nie wskazuje na to, by toczyły się jakieś dyskusje na ten temat. Raczej konfrontacja chińsko-amerykańska się zaostrza.

opracowal A. Pałasz

Inwestycje
Dorota Sierakowska, DM BOŚ: Złoto z perspektywą na kolejne rekordy
Inwestycje
Kacper Nosarzewski, 4CF: W poszukiwaniu czarnych łabędzi
Inwestycje
Amerykańskie akcje większy zysk przynoszą w okresie od listopada do kwietnia
Inwestycje
Czy warto pozbywać się akcji w maju?
Inwestycje
Kamil Stolarski, Santander BM: Polskie akcje wciąż są nisko wyceniane
Inwestycje
Emil Łobodziński, BM PKO BP: Na giełdach nie dzieje się nic złego