Dopłata za legendę

Może podrożeć malarstwo Moniki Żeromskiej.

Publikacja: 07.08.2022 14:29

Ten obraz Moniki Żeromskiej kilka razy spadał z licytacji.

Ten obraz Moniki Żeromskiej kilka razy spadał z licytacji.

Foto: Fot. Artinfo.pl

Już 8 sierpnia w DESA Unicum kończy się aukcja online zatytułowana „Kwiaty polskie” (www.desa.pl). Zgromadzono kilkadziesiąt obrazów z motywem kwiatów. Jest np. wybitny obraz Romana Sielskiego (1903–1990), niesłusznie zapomnianego artysty ze Lwowa. Sielski w Krakowie studiował malarstwo u Józefa Mehoffera i Józefa Pankiewicza.

W ofercie dominują artyści mniej znani. Licytowana będzie efektowna grafika Chaima Goldberga. To artysta z ciekawą legendą, o czym dalej. Kompletnie nieznany na rynku jest Adam Wojtkiewicz. Zgromadzono ciekawe i tanie prace malarzy, nazwijmy to, drugiego planu, którzy nie byli gwiazdami muzealnych wystaw ani rynku sztuki. Nadają się one na symboliczne prezenty.

fot. mat. prasowe

Dobra lokata?

Szkoda, że w ofercie aukcji nie znalazł się żaden obraz Moniki Żeromskiej (1913–2001), która specjalizowała się w malowaniu kwiatów. Malarstwo Żeromskiej to rynkowy fenomen. Obrazy artystki nie istnieją w handlu. Moim zdaniem mogą tylko podrożeć. Kto w porę kupi tani obraz, zyska ciekawy obiekt artystyczny i dobrą lokatę.

Monika Żeromska była córką Stefana, malarką, studiowała u słynnego artysty Tadeusza Pruszkowskiego na ASP w Warszawie. Kojarzona jest przede wszystkim jako autorka pięciu tomów głośnych w swoim czasie „Wspomnień” wydanych przez wydawnictwo Czytelnik.

Całe życie obracała się w świetnym, snobistycznym towarzystwie. Należała do cyganerii malarskiej. Portretowała poetę Juliana Tuwima i inne wpływowe postaci świata literatury.

Spełnione są warunki, żeby obrazy Żeromskiej dobrze funkcjonowały na rynku. Jednak są absolutną rzadkością w handlu. Dlaczego? Monika Żeromska zawsze była popularną postacią, ale przede wszystkim lub wyłącznie jako córka „wielkiego Żeromskiego”, nikt tak naprawdę nie interesował się jej obrazami. Nie została dotychczas odkryta jako malarka.

Martwa natura paradoksalnie jest trudnym gatunkiem malarskim, łatwo popaść w banał. Dobre obrazy artystki można obejrzeć np. w Muzeum Stefana Żeromskiego w Konstancinie lub w Zamku Królewskim w Warszawie, w zrekonstruowanym mieszkaniu jej ojca.

Z archiwum portalu Artinfo.pl wynika, że po 2000 roku na aukcjach było tylko pięć obrazów Żeromskiej. Kosztowały grosze, lecz spadały z licytacji. Jeden obraz Ostoya w 2015 roku sprzedała za symboliczną kwotę 1000 złotych.

Żeromska to malarka legendarna. Legenda to wartość dodana do obrazu. Czy na naszym młodym, niedojrzałym rynku sztuki legenda już coś kosztuje? Okazuje się, że nie zawsze.

Roman Sielski to niesłusznie zapomniany artysta. Fot. Desa Unicum

Roman Sielski to niesłusznie zapomniany artysta. Fot. Desa Unicum

Legendarna postać

Wspomniany malarz Chaim Goldberg to też postać legendarna. Urodzony w 1917 roku w Kazimierzu nad Wisłą był synem ubogiego szewca. Już jako nastolatek malował. Przypadkiem klient szewca zobaczył w izbie obrazy chłopaka. Postanowił zabrać go na Akademię Sztuk Pięknych, wykierować na artystę. Filmowe losy Chaima Goldberga opisałem w reportażu „Skrzypek na dachu świata” w książce „Polskie gniazda rodzinne” (Iskry, 2003).

W 1939 roku Chaim uciekł z żoną Rachelą do Nowosybirska. W 1944 roku urodził im się syn, któremu dali na imię Victor. To dla upamiętnienia faktu, że syn urodził się w rocznicę Cudu nad Wisłą, zwycięstwa nad bolszewikami w 1920 roku.

Po wojnie wrócili do Polski. Mieszkali tu do 1955 roku. W końcu osiedli na Florydzie. W Polsce nikt nie pamiętał o malarzu Goldbergu! Polscy historycy sztuki pisali w pracach naukowych, że Goldberg zmarł 1970 roku. W 1999 roku poznałem Goldbergów. Często telefonowali do mnie z Florydy.

Rachela Goldberg zobowiązała syna Victora, żeby wracając z Chin, zahaczył o Warszawę i obowiązkowo się ze mną spotkał. Zrobiliśmy sobie wspólne zdjęcie.

W „Polskich gniazdach rodzinnych” szczegółowo opisałem także karierę malarską Moniki Żeromskiej. W maju 1989 roku zorganizowałem Żeromskiej wystawę w Muzeum Woli (oddział Muzeum Warszawy). Na powielaczu wydano zgrzebny katalożek z moim wstępem. Zgromadzono 75 obrazów.

Może ktoś dzięki katalogowi zidentyfikuje dziś właścicieli obrazów, dotrze do nich i zdobędzie dzieła? Jest to jakiś trop. Tak rynkowi odkrywcy tropią niesłusznie zapomniane dzieła sztuki, kupują je tanio i zarabiają na tym.

Co powoduje wzrost ceny obrazów? Zwykle wielka wystawa, głośna publikacja, sensacyjny film. Co może być impulsem do wzrostu zainteresowania obrazami Żeromskiej?

11 sierpnia na aukcji wyjazdowej w Sopocie DESA Unicum zorganizuje aukcję sztuki fantastycznej. Ozdobą oferty jest obraz Zdzisława Beksińskiego, który ma wysoką wycenę szacunkową 400–600 tys. zł.

Powody wzrostu cen obrazów są tajemnicze, irracjonalne. Ceny obrazów Beksińskiego kreował jego paryski marszand Piotr Dmochowski. Malarz był notowany na rynku, ale bez sensacji, bez rekordowych cen. Marszandzi spodziewali się, że radykalny wzrost cen nastąpi po tragicznej śmierci artysty. Nic takiego się nie stało. Kolejno spodziewano się, że ceny wystrzelą do góry po głośnym filmie „Ostatnia rodzina”. Ta nadzieja też zawiodła.

Zdecydowany wzrost cen nastąpił dopiero po wystawie w domu aukcyjnym Agra-Art w 2021 roku. Czy różne potencjalne przyczyny wzrostu cen muszą się skumulować? Prawdopodobnie tak. Na pewno zwyżki cen na rynku sztuki nie da się zaplanować, nie ma żadnej gwarancji wzrostu.

Chaim Goldberg na Florydzie tworzył pejzaże z Kazimierza nad Wisłą. Fot. Desa Unicum

Chaim Goldberg na Florydzie tworzył pejzaże z Kazimierza nad Wisłą. Fot. Desa Unicum

Sztuka daje ukojenie

Na obydwu aukcjach obrazy radykalnie różnią się nastrojem. Na aukcji „Kwiaty polskie” obrazy są radosne, optymistyczne. Są źródłem poczucia harmonii, jak np. bajkowy obraz Sielskiego. Natomiast na aukcji sztuki fantastycznej niektóre obrazy mogą wywołać u widza niepokój. Warto sprawdzić, z jakim obrazem możemy zamieszkać. Czy na obrazy Beksińskiego moglibyśmy patrzeć na co dzień w domu?

Ważne, czy patrzenie na dany obraz nas buduje? Obraz może dawać duchową siłę! To może być wielki zysk.

Mając siłę, możemy walczyć ze światem, sprawniej robić interesy.

Setki razy widziałem w życiu kolekcjonerów obrazów, którzy czerpali z obrazów spokój, radość, ochotę na życie. Przy okazji zwykle była to dobra lokata. Ale finansowy zysk nie był bezpośrednim celem.

Adam Wojtkiewicz jest kompletnie nieznany. Fot. Desa Unicum

Adam Wojtkiewicz jest kompletnie nieznany. Fot. Desa Unicum

Marek Krzy?anek

Inwestycje
Promocja na ETF-y również w Noble Securities
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje
Tomasz Bursa, OPTI TFI: WIG ma szanse na rekord, nawet na 100 tys. pkt.
Inwestycje
Emil Łobodziński, BM PKO BP: Nasz rynek pozostaje atrakcyjny, ale...
Inwestycje
GPW i rajd św. Mikołaja. Czy to może się udać?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje
Co dalej z WIG20? Czy zbliża się moment korekty spadkowej?
Inwestycje
Ropa naftowa szuka pretekstu do ruchu w górę