Spółki zagraniczne na celowniku zarządzających OFE

Zarządzający funduszami emerytalnymi coraz chętniej spoglądają na zagraniczne rynki akcji, gdzie są dużo większe możliwości inwestycyjne niż na krajowym parkiecie. Sprawdzamy, na jakie spółki postawili w 2021 roku.

Publikacja: 07.02.2022 05:27

Spółki zagraniczne na celowniku zarządzających OFE

Foto: AFP

W porównaniu z danymi z 2020 r. w danych najnowszych widać wyraźny wzrost zainteresowania zarządzających spółkami zagranicznymi – kosztem spółek krajowych. W skali całego roku udział spółek notowanych poza GPW w portfelu akcji zwiększył się z 9 do 11 proc., a wartość całego pakietu zagranicznych walorów wzrosła o 63 proc., z 11,5 mld do 18,7 mld zł.

Perspektywiczne sektory

W portfelach OFE znalazło się kilkaset spółek z kilkunastu zagranicznych rynków akcji. Zarządzający swojej szansy szukają w sektorze nowych technologii, który posiada silną reprezentację zwłaszcza na amerykańskim rynku akcji. W ostatnich latach inwestycje w spółki z branży były na ogół bardzo opłacalne. Skupiający je indeks Nasdaq systematycznie zyskiwał, notując po drodze nowe rekordy. Sytuacja zmieniła się dopiero na przełomie 2021 i obecnego roku, gdy na amerykańskim rynku zawitała korekta.

Największym powodzeniem wśród OFE cieszą się akcje internetowego giganta Alphabet, właściciela Google, w które zainwestowało pięć funduszy. Posiadane przez nie pakiety łącznie warte były na koniec ub.r. 462 mln zł. O ile nie sposób dokładnie określić, kiedy zainwestowały w akcje technologicznego giganta, o tyle pewne jest, że w okresie ostatnich 12 miesięcy ich wartość wzrosła prawie o 40 proc. Przed kilkoma dniami spółka pochwaliła się wynikami za IV kwartał, które okazały się wyraźnie lepsze od prognoz. To daje szansę na podtrzymanie trendu wzrostowego.

GG Parkiet

W centrum uwagi znaleźli się też amerykańscy producenci półprzewodników i układów komputerowych, dla których pandemia nieoczekiwanie okazała się czasem żniw. Dla wielu z nich 2021 r. będzie zapewne rekordowy pod względem zysków (większość nie opublikowała jeszcze raportów za IV kwartał). W portfelach OFE można znaleźć akcje przedstawicieli tej branży, takich jak Intel, Micron, Nvidia czy Qualcomm.

Dużo mniejszym zainteresowaniem cieszyły się akcje Meta Platforms (dawny Facebook), które w swoim portfelu miały tylko jeden fundusz. Równie ograniczony popyt dotyczył papierów Amazona i Apple'a.

GG Parkiet

Swoich zwolenników mają też spółki biotechnologiczne. W kontekście pandemii uwagę przykuwa obecność w portfelach producenta szczepionki przeciwko Covid-19 – koncernu Johnson & Johnson, a także spółek opracowujących m.in. leki na Covid-19 – takich jak Amgen, Merck czy Adaptive Biotechnologies.

W portfelach nie zabrakło miejsca dla francuskiego giganta farmaceutycznego Sanofi, który opracował wspólnie z brytyjskim GlaxoSmithKline szczepionkę opartą na rekombinowanym białku.

Spółki z potencjałem

Zarządzający OFE nie stronili od inwestycji w sektory reprezentujące starą gospodarkę. Na ich celowniku znaleźli się potentaci przemysłu ciężkiego, jak Freeport-McMoRan, największy producent miedzi notowany na giełdzie, czy potentat z branży stalowej ArcelorMittal.

Mimo największego od lat kryzysu w branży motoryzacyjnej, wywołanego brakiem półprzewodników, łaskawym okiem patrzyli na producentów samochodów. Wśród amerykańskich spółek na celownik wzięli General Motors. W portfelach nie znaleźli natomiast miejsca na akcje Tesli, największego producenta aut elektrycznych. Równocześnie nie pogardzili europejskimi producentami. Ich uwagę zwróciły niemieckie koncerny Volkswagen, BMW czy Daimler (od lutego działa jako Mercedes-Benz). W kręgu zainteresowań znalazła się także grupa Stellantis, powstała dzięki fuzji włosko-amerykańskiego koncernu FCA i francuskiej Grupy PSA.

Obiecujące perspektywy eksperci dostrzegli w sektorze konsumenckim. Najwięcej zainwestowali w akcje portugalskiego właściciela sieci Biedronka – Jerónimo Martins. OFE mają łącznie 1,1 proc. udziałów w tej firmie, a pakiet ten wart był łącznie 643 mln zł. Spółka posiadająca sieć dyskontów w trzech krajach radzi sobie na tyle dobrze, że jej notowania biją kolejne rekordy. Z początkiem 2022 roku jej kapitalizacja wzrosła do 13 mld euro.

Dobrze postrzegane były też spółki z branży modowej. Duże nadzieje OFE wiążą z e-platformą Zalando – przez rok znacząco zwiększyły stan posiadania jej akcji. Mniejszym zainteresowaniem cieszyły się zaś tradycyjne sklepy, spadło zaangażowanie OFE w papiery m.in. hiszpańskiej Grupy Inditex, właściciela m.in. marki Zara.

Niesłabnącym popytem cieszyły się akcje spółek zajmujących się dobrami luksusowymi, które w pandemii radzą sobie zaskakująco dobrze. Na celowniku znalazły się m.in. notowane na francuskim parkiecie Kering czy Moët Hennessy Louis Vuitton, a także Hugo Boss, obecny na giełdzie we Frankfurcie.

W portfelach OFE nie mogło zabraknąć reprezentantów branży finansowej, z największymi europejskimi bankami na czele. To właśnie udziały w jednej z nich, austriackim Erste Banku, są największą pozycją w zagranicznych portfelach OFE. Łącznie fundusze mają 2-proc. pakiet akcji Erste, który był wart na koniec ub.r. prawie 1,7 mld zł. Mniejsze udziały fundusze posiadały w akcjonariatach włoskich banków UniCredit (0,9 proc.) i Intesa Sanpaolo (0,3 proc.), niemieckiego Commercbanku (0,5 proc.), francuskich Credit Agricole i BNP Paribas (po 0,2 proc.) czy hiszpańskich CaixaBank (0,2 proc.) i Banco Santander (0,1 proc.). Na celowniku znalazły się także amerykańskie instytucje, jak Citigroup, JP Morgan, Goldman Sachs czy Bank of America. Najwięcej zwolenników wśród rodzimych zarządzających miał ten ostatni.

Dywersyfikacja się opłaca

Rosnące zainteresowanie zagranicznymi rynkami nie powinno dziwić, ponieważ oferują one szerokie spektrum spółek z branż, których nie ma wcale lub są słabo reprezentowane na polskim rynku. Nie bez znaczenia jest też trwający już długo trend wzrostowy na rozwiniętych giełdach. – Dywersyfikacja portfela akcji o rynki zagraniczne w większości wypadków wydaje się doskonałym pomysłem, w dużej mierze dlatego, że otwarcie się na opcje spoza GPW pozwala na poprawę oceny tego, na ile lokalne spółki faktycznie są atrakcyjne, umożliwiając analizę porównawczą podmiotów, które nie mają krajowych odpowiedników. Kolejnym argumentem, który bardzo łatwo wysunąć, jest oczywiście historyczne zachowanie WIG na tle właściwie jakiegokolwiek zagranicznego indeksu w ostatniej dekadzie, choć wierzę, że w kolejnych latach jego relatywna siła będzie wyglądać inaczej – zauważa Kamil Cisowski, dyrektor zespołu analiz i doradztwa inwestycyjnego DI Xelion.

Dodaje, że dobrze zdywersyfikowany portfel akcji można zbudować zarówno na samej warszawskiej giełdzie, jak i globalnie, ale w tym drugim przypadku będzie to zdecydowanie łatwiejsze. – Poważną zaletą na pewno jest fakt, że w odróżnieniu od Polski na amerykańskim i europejskim rynku akcji większość blue chipów to spółki prywatne, znika też problem ograniczonych możliwości inwestycyjnych dla osób preferujących bardzo określony typ inwestowania (np. w spółki ultrawzrostowe). Trudno polemizować także z faktem, że ryzyko geograficzne istnieje i nie da się go zdywersyfikować, inwestując wyłącznie w Polsce – uważa ekspert.

Inwestycje
Kamil Stolarski, Santander BM: Polskie akcje wciąż są nisko wyceniane
Inwestycje
Emil Łobodziński, BM PKO BP: Na giełdach nie dzieje się nic złego
Inwestycje
Niemiecki DAX wraca do walki o 18 000 pkt
Inwestycje
Uspokojenie nastrojów sprzyja korekcie spadkowej na rynku ropy naftowej
Inwestycje
Michał Stajniak, XTB: Kakao na ścieżce złota, szuka rekordów
Inwestycje
Łańcuch wartości i jego rola w badaniu istotności