Rok 2011 był rekordowy pod względem wolumenu obrotów kontraktami akcyjnymi. Teraz widzimy spadek zainteresowania tymi instrumentami. Dlaczego tak się dzieje?
Uważam, że jest to pochodna ogólnej sytuacji na giełdzie. Na rynku kasowym w ostatnich miesiącach obserwujemy mniejszą aktywność inwestorów. To przekłada się także na rynek terminowy. Aktywnych inwestorów jest coraz mniej, przez co cierpi nie tylko rynek kasowy, ale także terminowy. Dotyczy to nie tylko kontraktów akcyjnych, ale wszystkich futures.
Kto głównie handluje pochodnymi na akcje?
Wydaje mi się, że jest to domena przede wszystkim bardziej doświadczonych i mających dużą wiedzę inwestorów indywidualnych. Rynek kontraktów na akcje w Polsce wciąż jest stosunkowo niewielki, co ma wpływ na postrzeganie tego rynku przez dużych graczy. Nie oznacza to, że w ogóle nie korzystają oni z kontraktów na akcje. Chociażby dla funduszy są to ciekawe instrumenty, gdyż dzięki nim mogą zabezpieczać swój portfel. Mając bowiem duże zaangażowanie w jednej spółce, mogą otworzyć przeciwną pozycję, dzięki czemu uodparniają się na dużą zmienność na rynku.
Co można zrobić, aby zainteresować większą ilość graczy?