Słabości psychologiczne, które potrafią popsuć wyniki inwestycyjne

Teoretycznie człowiek to istota racjonalna. W konfrontacji ze zmieniającymi się gwałtownie cenami akcji miejsce racjonalnego rozumowania zastępują jednak słabości psychologiczne. Prezentujemy typowe problemy nękające inwestorów, które zostały dokładnie zbadane przez naukowców

Aktualizacja: 14.02.2017 23:55 Publikacja: 11.10.2012 13:00

W obliczu wahań giełdowych trudno zachować zimną krew. Nawet profesjonalni uczestnicy rynku są podat

W obliczu wahań giełdowych trudno zachować zimną krew. Nawet profesjonalni uczestnicy rynku są podatni na zgubny wpływ emocji fot. Corbis

Foto: Archiwum

Według tradycyjnych teorii ekonomicznych inwestorzy zachowują się jak osoby w pełni racjonalne, z zimną krwią kalkulujące szanse i zagrożenia, dążące do budowy optymalnego portfela uwzględniającego oczekiwane stopy zwrotu i precyzyjnie skalkulowane ryzyko. Niestety w praktyce ludzka natura w konfrontacji z twardymi zasadami gry na giełdzie czasem radykalnie oddala się od takiej wizji perfekcyjnej maszyny. Emocje, które towarzyszą podejmowaniu decyzji, potrafią wziąć górę nad racjonalnym spojrzeniem na sprawę.

Naukowcy ukuli nawet specjalną nazwę na odrębną dziedzinę zajmującą się psychologicznymi błędami inwestorów – finanse behawioralne. Nurt ten przyjął wyzwanie zbadania zjawisk, które wcześniej w ogóle nie były brane pod uwagę przez teoretyków, a które są chlebem powszednim na giełdzie. Poniżej omawiamy wybrane przykłady irracjonalnego, podyktowanego emocjami postępowania lub rozumowania, które zostały udokumentowane przez naukowców.

Awersja do realizacji papierowych strat (ang. loss-aversion bias)

Kupno akcji pod wpływem impulsu i emocji w nadziei na niebotyczne zyski, a potem bezczynne patrzenie, jak kurs zamiast poszybować w górę, leci na łeb na szyję – takie zachowanie jest dość typowe i zostało dobrze udokumentowane? przez naukowców. Chodzi o to, że inwestorzy boją się zrealizować papierowe straty, licząc, że uda im się odzyskać pieniądze, nawet jeśli w międzyczasie pojawiają się argumenty przemawiające za tym, że motywy, dla których akcje były kupowane, przestały być aktualne.

Z zachowaniem takim wiąże się cała lista niekorzystnych mechanizmów psychologicznych. Naukowcy mówią np. o efekcie zakotwiczenia (ang. anchoring). Inwestorzy przywiązują się emocjonalnie do kursu, po jakim kupili akcje („zakotwiczają" tam swoje oczekiwania) i czekają aż notowania powrócą do tego poziomu, nawet jeśli szanse na to stają się minimalne np. ze względu na to, że cena kupna mogła być zwyczajnie zbyt wygórowana. Mechanizm ten działa szczególnie w początkowych etapach bessy. Inne niekorzystne zjawisko to przecenianie wartości posiadanych akcji (ang. endowment). Naukowcy twierdzą, że ludzie są podświadomie skłonni uznawać, że walory danej spółki są warte więcej wówczas, kiedy je sami posiadają, niż kiedy ich?nie mają w portfelu, a przez to są dla nich obojętne emocjonalnie.

Przeciwdziałanie nieracjonalnej awersji do realizacji papierowych strat nie jest niestety takie proste. Jeśli strategia inwestycyjna polega na kupowaniu niedowartościowanych walorów, to może się okazać, że po kupnie dalej tracą one na wartości na giełdzie. Czy należy się ich przez to pozbyć? Odpowiedź zależy od tego, czy motywy, dla których te akcje zostały kupione, nadal są spełnione. Jeśli zaś akcje znalazły się na rachunku tylko dlatego,?że ich kurs szedł w górę (to?typowe zachowanie inwestorów w czasie hossy), to przecież nie ma sensu ich trzymać, kiedy trend wzrostowy się załamuje.

Zbytnia pewność siebie (ang. overconfidence bias)

Inwestorzy często wykazują dużą wiarę we własną intuicję, własne oceny i umiejętności. Optymizm i wiara w siebie to oczywiście nic złego, ale kiedy przeradzają się w przecenianie swego potencjału, skutki mogą być dalekie od zamierzonych. Często zbytniej pewności siebie towarzyszy inne zjawisko – przypisywanie sobie sukcesów (np. w czasie powszechnej hossy, takiej jak w latach 2006–2007, przypisywanie zysków z akcji głównie własnym umiejętnościom, a nie sprzyjającej tendencji na całym rynku) i jednoczesne negowanie własnych porażek (szukanie „winnych" swych strat z akcji). Taki mechanizm psychologiczny niestety nie sprzyja opracowaniu skutecznej strategii i nauce na błędach.

Naukowcy twierdzą, że skutkiem zbytniej pewności siebie na giełdzie mogą być następujące zjawiska: niedoszacowanie ryzyka i przeszacowanie oczekiwanych zysków (to dość typowe zwłaszcza dla początkujących inwestorów), niewystarczająca dywersyfikacja portfela związana z przekonaniem o ponadprzeciętnych umiejętnościach doboru akcji, nadmierny handel wynikający z przekonania o nadzwyczajnych zdolnościach timingowych.

Zbytnia pewność siebie co gorsza wiąże się często z ignorowaniem faktów niezgodnych z własnymi przekonaniami (ang. confirmation bias). Ignorowanie to pomijanie faktów bez należytej ich analizy.

Jak sobie poradzić z tymi słabościami? Eksperci radzą prowadzić dziennik swych decyzji inwestycyjnych, tak by z perspektywy czasu móc usiąść nad nimi i przeanalizować je w obiektywny sposób, wyciągając przy okazji wnioski na przyszłość.

Mądrość po fakcie (ang. hindsight bias)

Kiedy z dzisiejszej perspektywy popatrzymy na dramatyczne wydarzenia z lat 2007–2009, wszystko wydaje się proste. Wielkie straty z czasu bessy mogą się wydawać łatwe do uniknięcia, przebieg i źródła kryzysu logiczne i przewidywalne, a zyski z 2009 r. łatwe do uchwycenia. To właśnie typowy objaw „mądrości po fakcie", czyli naukowo potwierdzonego błędu w ocenie przeszłości, prowadzącego do błędnych decyzji w przyszłości.

O zbytnią pewność siebie związaną z przeglądaniem historycznych danych stosunkowo łatwo np. w przypadku analizy technicznej. Autorzy książek z tej dziedziny lubią prezentować liczne wykresy mające potwierdzać skuteczność omawianych przez nich narzędzi, tyle tylko, że jest całkiem możliwe, że te same narzędzia w odniesieniu do innych sytuacji zupełnie by się nie sprawdziły. Bardzo łatwo wskazać obecnie wskaźniki techniczne, które sprawdziły się np. w 2008 r., ale które jednocześnie niekoniecznie działają w innych okolicznościach rynkowych. „Mądrość po fakcie" może skutkować też podejmowaniem nadmiernego ryzyka w przekonaniu o własnych wyjątkowych umiejętnościach.

Instynkt stadny (ang. herding instinct)

Powstające co jakiś czas bańki spekulacyjne na rynkach to wdzięczne pole doświadczalne dla psychologów. Naukowcy zauważyli, że to właśnie w czasach, kiedy np. ceny akcji?od dłuższego czasu idą w górę, nawet najrozsądniejsi inwestorzy zaczynają ulegać powszechnemu optymizmowi, mimo że mają racjonalne powody do ostrożności. To efekt tego, że ludzie mają naturalną?tendencję do dopasowywania swojego sposobu myślenia do przeważającej opinii. Od czasu, kiedy w 1852 r. Charles Mackay napisał klasyczne?dzieło na temat „nadzwyczajnych urojeń i szaleństw tłumów", opisana przez niego historia ciągle się powtarza. „Znaleźć można przykłady tego, jak miliony ludzi stają się obsesyjnie zafascynowane jakąś iluzją i gonią za nią (...) Ludzie potrafią oszaleć, będąc w stadzie, podczas gdy powracać do zmysłów muszą powoli i w samotności". Ten opis świetnie pasuje nie tylko do bańki internetowej w końcu lat 90. w USA, ale też choćby do hossy na GPW zakończonej w 2007 r., kiedy ludzie niemający żadnego doświadczenia giełdowego potrafili np. sprzedawać mieszkania, by wpłacić uzyskane pieniądze do funduszy akcji.

Każdej bańce towarzyszy przekonanie inwestorów, że „tym razem będzie inaczej". Na przykład w okresie bańki internetowej nawet profesjonalni analitycy ulegli złudzeniu, że tradycyjne metody wyceny przestały być aktualne wobec rzekomo świetlanej przyszłości firm technologicznych.

Szaleństwo tłumu daje o sobie znać również w okresie bessy, kiedy wyceny nawet przedsiębiorstw o mocnych fundamentach stają się nieracjonalnie niskie. Teoretycznie otwiera to pole do działania dla inwestorów trzeźwo patrzących na sytuację, nastawionych na długofalowe, a nie „szybkie" zyski. Jak mawia Warren Buffett: „bądź żądny zysku, gdy inni są przerażeni, i bój się, gdy inni są żądni zysku".

Finanse behawioralne w elementarzu inwestora

Michał Kołata, Dom Maklerski Raiffeisen Bank Polska

Finanse wykładane na poziomie akademickim – oparte na konwencjonalnych teoriach, takich jak nowoczesna teoria portfelowa oraz hipoteza efektywnego rynku – zupełnie odgradzają się od psychologicznych i społecznych aspektów podejmowania decyzji, także tych inwestycyjnych. Finanse behawioralne starają się wyjaśnić i odnaleźć schematy podejmowania decyzji inwestycyjnych. W praktyce wiedza z zakresu finansów behawioralnych pomaga nie tylko podejmować decyzje rynkowe, ale również osiągać zyski. Wyobraźmy sobie inwestora inwestującego na bardzo krótki czas, który kupił akcje spółki budowlanej na dzień przed ważną – z punktu widzenia tej spółki – decyzją sądu dotyczącą zgody środowiskowej na planowaną budowę. Inwestor kupuje akcje w oczekiwaniu na wzrost kursu akcji po pozytywnej decyzji sądu i zakłada, że sprzeda akcje następnego dnia sesyjnego. Decyzja sądu okazuje się neutralna – sąd kieruje sprawę do sądu niższej instancji ze względu na błędy formalne. Z punktu widzenia spółki jest to decyzja lekko negatywna – odkłada w czasie planowane rozpoczęcie budowy. Spółka w trakcie sesji traci 1 proc. Co powinien zrobić, a co robi nasz inwestor? Jeśli kupił akcje krótkoterminowo, to powinien – zgodnie ze strategią inwestycyjną – sprzedać je ze stratą. W takiej sytuacji wielu inwestorów nie sprzeda jednak akcji: po pierwsze ze względu na wysoką wśród inwestorów awersję do realizacji strat (loss-aversion bias), po drugie z powodu wpadnięcia w pułapkę zaangażowania. Sytuację, w której cena akcji kontynuuje spadki, a inwestor cały czas posiada spółkę w portfelu, najlepiej opisuje popularne w środowisku maklerskim powiedzenie: „długoterminowa inwestycja to inaczej inwestycja na krótki termin, która przynosi stratę". Podsumowując, wiedza z zakresu finansów behawioralnych może okazać się bardzo przydatna podczas inwestowania na giełdzie, a w moim odczuciu powinna stanowić elementarz dla każdego inwestora.

Inwestycje
Trzy warstwy regulacji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje
Jak przeprowadzić spółkę przez spór korporacyjny?
Inwestycje
Porozumienia akcjonariuszy w spółkach publicznych
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje
Unikanie sporów potransakcyjnych