Klienci TFI są niereformowalni. W ciągu 20 lat istnienia polskiego rynku funduszy popełniają wciąż te same błędy i nic nie wskazuje na to, żeby z czasem mieli się ich oduczyć. Dane ze znacznie starszych rynków niż polski, np. z USA, potwierdzają, że inwestorzy zawsze wpłacają pieniądze do funduszy w najgorszym momencie. Podobnie jest z wycofywaniem się z inwestycji. Jak nie wpaść na minę? * Nie kieruj się historycznymi stopami zwrotu. To, że fundusze akcji polskich zarobiły w zeszłym roku 20-30 proc. nie oznacza, że w tym powtórzą wynik. – O tym, w jaką klasę aktywów inwestujemy, na jakich rynkach, powinny decydować nasze przewidywania odnośnie przyszłości – rozwoju sytuacji makroekonomicznej, fazy cyklu gospodarczego, poziomów wycen aktywów – akcji i obligacji, tego czy są tanie, czy drogie – wymienia Piotr Osiecki, prezes Altusa TFI. Nie każdy jest w stanie sam te czynniki oszacować. Prawdę mówiąc – mało kto to potrafi. Dlatego fundusz inwestycyjny w praktyce najlepiej wybrać na podstawie tego, jaką część naszych pieniędzy jesteśmy gotowi stracić i na jak długo możemy je zamrozić. Tę część, której długo nie będziemy potrzebować, możemy wpłacić do bardziej ryzykownych funduszy akcji.
www.parkiet.com/szkolagieldowa
pomagamy inwestorom zarobić pierwszy milion
* Nie lekceważ historycznych stóp zwrotu. Od wyników funduszy nie da się i nie powinno całkowicie abstrahować. – O ile statystycznie rzecz biorąc nie ma żadnej korelacji między historycznymi a przyszłymi stopami zwrotu, o tyle istnieje duża zależność między zmiennością wyników funduszu w przeszłości, a skalą wahań w przyszłości – wyjaśnia Osiecki. Innymi słowy – jeżeli fundusz w ubiegłych latach konsekwentnie bił benchmark i zarabiał lepiej od konkurencji, najprawdopodobniej będzie tak również w przyszłości. – Nie oznacza to jednak, że zarobi. Może stracić, jeżeli indeksy będą nurkować i strategia jest inna niż absolutnej stropy zwrotu – wyjaśnia Osiecki.
Podsumowując – historyczne stopy zwrotu powinny decydować o tym, na jakie TFI postawimy, ale na pewno nie o tym, czy wybierzemy akcje czy obligacje, Rosję czy Turcję.