Polskiej giełdzie brakuje kapitału

We wtorek gościem Parkiet TV był Jerzy Nikorowski, zastępca dyrektora w BM Banku BGŻ BNP Paribas, z którym rozmawialiśmy o koniunkturze na GPW.

Publikacja: 08.08.2017 17:17

Polskiej giełdzie brakuje kapitału

Foto: parkiet.com

Czy okres wakacyjny na warszawskim parkiecie można w zasadzie uznać za czas stracony?

Nie zgadzam się z tą tezą. Patrząc na poszczególne indeksy, możemy zauważyć, że WIG20 od początku czerwca zyskał ponad 4 proc., nie licząc dywidend, które są wypłacane m.in. w okresie letnim. Dodając dywidendy, mamy wzrost o ponad 6 proc. Od samego początku roku WIG20 zyskał natomiast 22 proc. Faktycznie może ostatnie zwyżki były mniej dynamiczne, natomiast w dłuższym i średnim terminie wciąż jesteśmy w pozytywnym trendzie.

Nie da się jednak ukryć, że ostatnie tygodnie na WIG20 to trend boczny. Poruszamy się w zakresie 2300–2400 pkt. Czy i kiedy uda się wyrwać z tego przedziału?

Jestem optymistą, jeśli chodzi o zakończenie tego roku. Czynnikiem, który może sprawić, że WIG20 wybije się górą, jest napływ kapitału na rynki wschodzące, w tym również na polską giełdę. Patrząc na szeroko pojęte rynki wschodzące, w chwili obecnej mamy bowiem cofnięcie się kapitału w kierunku rynków rozwiniętych. To może się zmienić.

A czy wyniki finansowe spółek za II kwartał mogą być motorem napędowym naszego rynku?

Oczywiście tak, natomiast bardzo często się zdarzało, że z powodu braku kapitału czy też niskiej płynności na polskim rynku nawet całkiem dobre wyniki poszczególnych spółek nie przekładały się na dynamiczne zwyżki. W perspektywie kilku miesięcy liczy się także jakość pokazywanych wyników, która potrafi wyróżnić spółkę na tle innych podmiotów.

Skoro poruszamy temat największych spółek, należy oczywiście poruszyć temat banków. W ubiegłym tygodniu poznaliśmy szczegóły prezydenckiego projektu tzw. ustawy frankowej. Czy to oznacza, że ten element niepewności został już zlikwidowany i można znowu inwestować w banki?

Banki są „inwestowalne". Każdą spółkę należy jednak rozpatrywać oddzielnie, chociażby w kontekście tego, jaką ma ekspozycję na dane ryzyko. Warto jednak dodać, że kształt projektu ustawy dotyczący przewalutowania kredytów jest już kolejnym projektem, więc warto zaczekać do ostatecznego kształtu ustawy. Poza tym nie ma dokładnej analizy, jak kredytobiorcy zareagują na tę propozycję. Skłonność niektórych osób do przewalutowania kredytów może być ograniczona.

Patrząc na zachowanie indeksów warszawskiej giełdy w ostatnim czasie, w oczy rzuca się przede wszystkim słabość sWIG80. Z czego ona wynika i jak długo może jeszcze potrwać?

Jestem przekonany, że jest to spowodowane brakiem kapitału na polskim rynku, o którym już wspomniałem. Wśród spółek z sWIG80 jest naprawdę wiele ciekawych podmiotów. Natomiast obserwując również napływ kapitałów do polskich funduszy inwestujących w akcje na GPW, widzimy, że mimo dobrej koniunktury strumień pieniędzy jest ograniczony. Do momentu pojawienia się paliwa do wzrostu w małych i średnich spółkach ten segment może wypadać jednak nieco słabiej.

Biorąc pod uwagę to, o czym pan mówił w kontekście indeksu WIG20 i sWIG80, na które spółki i sektory warto przede wszystkim stawiać?

Polski rynek jest specyficzny. Część spółek jest bowiem narażona na ryzyko związane ze zmianą otoczenia regulacyjnego. Mam tutaj na myśli również branżę bankową. Mając to na uwadze, sądzę, że decyzje inwestycyjne należy przede wszystkim podejmować bardzo selektywnie. W obecnych warunkach, czyli dobrej koniunktury, rosnących wynagrodzeń oraz inflacji, wydawać by się mogło, że idealnym pomysłem na inwestowanie może być sektor bankowy. Są jednak czynniki, o których wcześniej wspomniałem, które sprawiają, że niektóre spółki z tego sektora są narażone na spadek przychodów, chociaż są też banki, takie jak Alior Bank czy Pekao, które są pozbawione czynnika ryzyka walutowego. Nie można więc uogólniać, że wszystkie banki są złe.

Mówił pan o braku kapitału na warszawskiej giełdzie. Może więc lepiej inwestować za granicą, gdzie tego kapitału jest zdecydowanie więcej, płynność jest większa, w związku z czym łatwiej jest otworzyć i zamknąć pozycję?

Każde rozłożenie części portfela na rynki zagraniczne jest zjawiskiem pozytywnym, o ile jest to spójne z polityką makroekonomiczną i rynek, na który chcemy przeznaczyć kapitał, również charakteryzuje się dodatnią dynamiką zwyżek. My jesteśmy bardzo pozytywnie nastawieni do zachodnioeuropejskich rynków akcji. O ile w poprzednich latach dużą dodatnią dynamiką charakteryzowały się akcje ze Stanów Zjednoczonych, o tyle w chwili obecnej uważamy, że rynki zachodniej Europy są znacznie lepszą lokatą kapitału. Tym bardziej że mamy znacznie szersze rozłożenie sektorowe europejskich indeksów niż chociażby na GPW.

Kto w drugim półroczu tego roku będzie głównym rozgrywającym na GPW i światowych rynkach? Czy będą to banki centralne, a może znowu będzie dominować polityka?

Polityka zawsze będzie odciskała silne piętno. Natomiast biorąc pod uwagę kalendarz, to zauważymy, że ryzyka polityczne stopniowo jednak maleją. Mówiąc to, mam na myśli wybory parlamentarne w Niemczech, gdzie wydaje się, że prawdopodobieństwo negatywnego zaskoczenia jest raczej ograniczone. Mając to na uwadze, może się więc okazać, że więcej do powiedzenia będą miały banki centralne. Być może wpływ na rynki będą miały nie tyle same decyzje banków centralnych, ile ich odchylenie od dotychczas zapowiadanych strategii. Wydaje się, że kluczowa w tym wszystkim będzie amerykańska Rezerwa Federalna oraz Europejski Bank Centralny.

Inwestycje
Promocja na ETF-y również w Noble Securities
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje
Tomasz Bursa, OPTI TFI: WIG ma szanse na rekord, nawet na 100 tys. pkt.
Inwestycje
Emil Łobodziński, BM PKO BP: Nasz rynek pozostaje atrakcyjny, ale...
Inwestycje
GPW i rajd św. Mikołaja. Czy to może się udać?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje
Co dalej z WIG20? Czy zbliża się moment korekty spadkowej?
Inwestycje
Ropa naftowa szuka pretekstu do ruchu w górę