Gdyby oceniać kondycję branży maklerskiej oraz to, co się dzieje na rynku, jedynie przez pryzmat liczby rachunków maklerskich, można by śmiało zaryzykować stwierdzenie, że od dłuższego czasu jesteśmy w fazie bessy. Rzeczywistość na szczęście wygląda nieco inaczej.
Wielkie czyszczenie
Jak wynika z danych KDPW, styczeń był kolejnym miesiącem, w którym zaobserwowano istotny spadek liczby rachunków. W skali całego rynku ubyło ich 14,9 tys. Biorąc pod uwagę, że z mocnym spadkiem mieliśmy do czynienia również pod koniec 2017 r., liczba prowadzonych przez maklerów rachunków na koniec stycznia osiągnęła 1,343 mln sztuk.
Styczniowy spadek może być tym bardziej zaskakujący, jeśli weźmiemy pod uwagę, że w tym czasie mieliśmy do czynienia ze wzrostem na giełdzie. WIG w ubiegłym miesiącu zyskał 3,6 proc. Dlaczego mieliśmy więc do czynienia z tak mocnym ubytkiem kont? Odpowiada za to przede wszystkim jedna instytucja. Chodzi o DM Pekao, który zamknął 14,1 tys. rachunków. Wiele jednak wskazuje na to, że ma to związek z okresowym przeglądem kont. Przełom roku często jest wykorzystywany przez brokerów, aby sprawdzić, na których rachunkach dokonywane są transakcje, a które od dłuższego czasu są nieaktywne (dane prezentowane przez KDPW tego nie rozróżniają).
Niewykluczone, że jeszcze w lutym będziemy mieli do czynienia z „czyszczeniem magazynów" w domach maklerskich. Nawet jeśli jednak do tego nie dojdzie to raczej nie ma co liczyć, że nagle kont zacznie przybywać. Tym bardziej że na razie luty nie rozpieszcza inwestorów. Spadki z ubiegłego tygodnia nie tylko nie zachęcają do tego, by zainteresować się giełdą, ale mogłyby być też argumentem do tego, aby skutecznie zniechęcić się do inwestowania. Maklerzy jednak zachowują spokój.
Bez paniki
Od dłuższego czasu wskazują bowiem, że nawet w 2017 r., czyli wtedy, kiedy mieliśmy do czynienia z mocnymi zwyżkami na GPW, to ruch ten nie spowodował przypływu nowych graczy, a bardziej uaktywnił tych, którzy mają doświadczenie z giełdą i z niejednego pieca jedli chleb. Tych zdecydowanie trudniej wypłoszyć jest z rynku.