Zacznijmy od trzech hitów ostatnich tygodni, czyli bitcoina, złota i S&P500. Czy twoim zdaniem kryptowaluta wróciła na ścieżkę hossy i celem jest rekord na poziomie 20 000 USD?
Faktycznie bitcoin wrócił do układu hossy, co jest potwierdzone przez zachowanie średnich, a także fakt, że cena przebiła kilka ważnych oporów. Zwróciłbym jednak uwagę, że notowania zatrzymały się ostatnio na ważnym zniesieniu Fibonacciego 61,8 proc. i możliwe, że będą problemy z pokonaniem tego pułapu. To co mnie jednak najbardziej niepokoi to zbyt duża chciwość widoczna na wykresie. Patrząc historycznie na styl w jakim bitcoin podnosił się po fazie bessy, należy oczekiwać teraz korekty trwającej fali wzrostowej i to korekty dość mocnej. To może być układ boczny na kilkanaście tygodni, albo ruch w dół nawet w okolicę 7500 - 5000 USD. Także podsumowując – oczekuje wyhamowania zwyżek i skorygowania notowań.
Drugi gorący temat to złoto. Dużo się o nim mówi, bo kapitał znów zaczął do niego płynąć, windując cenę powyżej 1400 USD za uncję. Ten rynek jest już przegrzany, czy spodziewasz się kontynuacji trwającego ruchu?
Widać, że globalny kapitał szuka bezpiecznych przystani. Dlatego drożeje złoto, dlatego drożeją 30-letnie obligacje amerykańskie. Biorąc pod uwagę fakt, że wydrukowanych pieniędzy jest na rynku w nadmiarze, a także to, że na wykresie złota sygnały są pozytywne, spodziewam się w dłuższym horyzoncie kontynuacji ruchu w górę, a w krótszym schłodzenia nastrojów.
A nie masz takich samych obaw, jak w przypadku bitcoina? W końcu na wykresie złota też widać dynamiczną falę zwyżkową?