Początek stycznia przyniósł kontynuację fali optymizmu na światowych rynkach. To efekt tego, że inwestorzy spodziewają się ożywienia po katastrofalnym gospodarczo 2020 r. Sprzyjać ma mu stymulacja fiskalna w USA oraz innych krajach, a także ultraluźna polityka pieniężna głównych banków centralnych.
Jeśli w tym roku nie dojdzie do żadnego kataklizmu, to głównym problemem świata będzie walka z Covid-19. Jest ryzyko, że lockdowny obowiązujące w wielu krajach przedłużą się, a nawet zostaną powtórzone za kilka miesięcy. Kluczowe będzie to, jak szybko uda się zaszczepić populację oraz czy nowe mutacje koronawirusa da się zwalczyć istniejącymi szczepionkami.
Niezależnie od tego, jak będzie przebiegać globalne ożywienie, 2021 r. zapewne będzie czasem narastającego zadłużenia w gospodarce globalnej i napięć między mocarstwami.
Podnoszenie się świata z kryzysu na pewno nie będzie łatwe. Niektóre branże nieźle prosperują w trakcie pandemii (np. usługi IT czy serwisy streamingowe), inne stanęły na skraju ruiny. Coraz częściej słychać wśród ekonomistów, że ożywienie gospodarcze może przyjąć kształt litery K: jedne sektory będą szybko rosły, podczas gdy inne wciąż będą pogrążone w kryzysie.
kształtu ożywienia
Analitycy Robeco proponują, by przy określaniu kształtu ożywienia wyjść poza alfabet łaciński. Ich zdaniem ożywienie będzie w kształcie arabskiej litery „baa" (krótka niemal pionowa kreska przechodzi w kreskę poziomą, a ta przechodzi w kolejną krótką kreskę niemal pionową). Wiele będzie oczywiście zależało od szybkości odmrażania gospodarek, a to z kolei będzie powiązane z tempem dystrybucji szczepionek. Analitycy Goldman Sachs piszą więc o „ożywieniu w kształcie szczepionki". Natomiast Larry Summers, były amerykański sekretarz skarbu, stwierdził, że ożywienie będzie przypominać nadmorską miejscowość Cape Cod. Zimą niemal wszystko jest tam zamknięte, ale wraz ze wzrostem temperatury powraca do życia.