Nie brakuje natomiast głosów, że ten rok może należeć do metali szlachetnych, które mają być ochroną przed szalejącą inflacją. Powiew optymizmu widać było w ostatnich dniach 2021 r., kiedy to metale szlachetne zyskiwały na wartości, chociaż trzeba brać poprawkę, że wtedy mieliśmy też do czynienia z mniejszą płynnością rynkową. Notowaniom sprzyjała natomiast sytuacja na rynku walutowym.
– W ostatnich dniach pod pewną presją spadkową pozostawał amerykański dolar, co otworzyło notowaniom złota drogę do zwyżek. Niemniej, na razie na tym rynku panuje ostrożny optymizm, bowiem sprzedaż złota w krajach azjatyckich pozostaje przytłumiona ze względu na pandemię – wskazuje Dorota Sierakowska, analityk DM BOŚ. Jej zdaniem część odpowiedzi na pytania rynkowe mogą przynieść najbliższe tygodnie. – Ważne na rynku złota będą kolejne tygodnie, bowiem będą one testem popytu na złoto w Chinach. W kraju tym popyt na złoto sezonowo rośnie w okresie poprzedzającym obchody Nowego Roku Księżycowego, a te przypadają 1 lutego – dodaje Sierakowska. Oczywiście nadal obserwując sytuację na rynku metali szlachetnych, trzeba też brać pod uwagę wpływ ruchów z rynku walutowego.
Amerykański dolar w ostatnich dniach próbuje obrać kierunek, ale ani popyt, ani podaż nie mają na razie zbyt wielu argumentów. Inna sprawa, że na rozstrzygnięcia być może będzie trzeba poczekać do momentu, kiedy handel na światowych rynkach na dobre wróci do normy po świąteczno-noworocznej przerwie. PRT