W tej trylogii zastosowałem kryterium ceny. Najpierw opisałem auta za kilkadziesiąt tysięcy złotych, przed tygodniem z półki oznaczanej już pięcioma zerami. Dziś szczytujemy, prezentując samochody kosztujące miliony. Paradoksalnie to właśnie one najszybciej znajdują klientów. Są unikatowe, olśniewające i bardzo snobistyczne.

Co powiecie na Ferrari? Wybór jest tu ogromny, mój padł na model 365 GTB/4 Daytona. Debiutował w 1968 roku na Salonie Paryskim. Zaprojektowane przez Pininfarinę nadwozie nieco wyprzedzało epokę. Podobne klinowate kształty zaczęły robić furorę dekadę później. Włosi oferowali wersje coupe i cabrio. Daytona mierzy 4420 mm długości, 1760 mm szerokości i tylko 1240 mm wysokości. Pod maską silnik 4.2 o mocy 352 KM, który rozpędza auto do 280 km/h. Pierwsza setka pojawia się na liczniku po 5,4 s. W sumie wyprodukowano 1400 egzemplarzy tego modelu, ale wersji specjalnych, zrobionych na zamówienie Luigiego Chinetti, jest ledwie kilka. Ten założyciel oficjalnego oddziału wyścigowego marki w USA, czyli North American Racing Team – N.A.R.T, miał gust. Dowodem to oto Ferrari 365 GTB/4 Daytona NART Spider, które na aukcji RM Sotheby's wyceniono na równowartość ok. 2,5 mln zł.

Pozostajemy we Włoszech. Oto Alfa Romeo 6C 2500 Pinin Farina Speciale. Zwykła Alfa 6C 2500, przyjemne dla oka dwuosobowe coupe, była produkowana od 1938 roku. W tamtych czasach często jednak budowano odmiany specjalne, na indywidualne życzenia klientów. Tu mamy do czynienia z jedną z nich. Kabriolet zamówiony przez zamożną panią z Mediolanu, Giulianę Tortolli-Cuccioli, został zbudowany przez Pininfarinę w 1946 roku. Efekt był tak piorunujący, że włoska marka wypożyczyła go od właścicielki i chwaliła się na salonach całego świata. Na jednym z nich przyznano nawet autu tytuł „Najpiękniejszy samochód z otwieranym dachem". W ogóle się nie dziwimy. Ta wyjątkowa Alfa ma za sobą siedmioletni, bardzo dokładny remont, a jej cena, szacunkowa, to na pewno ponad 4 mln zł.

Bawarska ikona – BMW 507 – niedawno gościła na naszych łamach. Dziś więc króciutko. Roadster był produkowany w latach 1955–1959. Napędza go 150-konny silnik 3.2, który pozwala pędzić z prędkością 215 km/h. Miał zaawansowane jak na swoje czasy zawieszenie i znakomicie trzyma się drogi. Inicjatorem powstania tego modelu był legendarny amerykański diler samochodów sportowych Max Hoffman, a wóz miał pomóc BMW podbić rynek w USA. Patrząc z perspektywy czasu, udało się świetnie. Na zdjęciu widzimy egzemplarz z 1957 roku, w wyjątkowej i rzadkiej serii z bardzo oryginalnym wnętrzem z czerwonymi skórami. Wyceniono go na niemal 8 mln zł!