Poznańska firma Artykwariat świętuje dziesięciolecie (www.artykwariat.pl). Firma specjalizuje się w handlu dawnym światowym malarstwem oraz sztuką użytkową, głównie z XIX wieku. Artykwariat od początku intensywnie zajmuje się edukacją klientów rynku sztuki, organizuje wykłady, tematyczne wystawy itp. Założycielem Artykwariatu i współwłaścicielem z żoną Małgorzatą jest Stanisław Bogacki, prezes zarządu i współzałożyciel spółki Solar.
W centrum miasta
Artykwariat zajmuje w centrum Poznania prestiżowy, ogromny lokal w historycznym gmachu Bazaru (podczas zajęć edukacyjnych mieści się w nim swobodnie 60 osób). To jeden z najważniejszych budynków w mieście. Bogacki bardziej jest mecenasem sztuki niż antykwariuszem. Dokłada do Artykwariatu. Jest to przede wszystkim działalność kulturotwórcza, misja.
Podniecamy się informacjami o rekordowych licytacjach na świecie, gdzie obraz sprzedano np. za 100 mln dolarów lub więcej. Jednak światowy rynek sztuki i antyków opiera się przede wszystkim na codziennych zakupach. Bogacki stworzył miejsce, gdzie osoby z klasy średniej na co dzień mogą kupić w realistycznej cenie ładny przedmiot do dekoracji mieszkania.
W codziennej ofercie są setki przedmiotów z dawnej sztuki użytkowej, z porcelany, srebra. Może sobie na nie pozwolić mniej zamożny konsument sztuki. Ostatnio na stronie internetowej firmy, w dziale nowości, umieszczono np. luksusową francuską lornetkę teatralną z początku XX wieku; ma ona cenę 2,3 tys. zł. Dodano też efektowną filiżankę ze spodkiem z rosyjskiej wytwórni Gardner/Wierbiłki z przełomu XIX i XX w. (cena 850 zł).
Ktoś puknie się w czoło, na co komu taka lornetka? Bogacki uczy stylu życia. Pokazuje, jak na co dzień na świecie żyją ludzie zamożni i wpływowi. U nas też tak żyli! Przed laty przeprowadziłem wywiad z malarzem Wojciechem Fangorem dla pisma „Art Experts" (lipiec/sierpień 2011). Fangor, syn jednego z największych przedwojennych przemysłowców, mówi w wywiadzie, że mieszczaństwo w Polsce było nieliczne i naśladowało styl życia obcej burżuazji.