Powód? Komisja uznała, że Wilczęga manipulował informacją poprzez rozpowszechnianie od lutego do listopada 2007 r. nierzetelnych informacji, wprowadzających w błąd inwestorów.
Chodzi o informacje na temat rozwoju spółki, oczekiwanych wyników finansowych i planów ekspansji zagranicznej, które nie znajdowały odzwierciedlenia w następujących po nich wydarzeniach i rzeczywiście osiąganych przez spółkę wynikach finansowych – podała KNF w uzasadnieniu swojej decyzji. Nie zdradziła szczegółów.
Być może KNF chodzi o zapowiedzi szybkich akwizycji na rynku ukraińskim i włoskim, które były planowane na połowę 2007 r. Ostatecznie spółki włoskie zostały przejęte nieco później, Indar jeszcze nie. Jednak przejęcia opóźniły się bez winy polskiej firmy. Niewykluczone, że chodziło również o szacunki przychodów, jakie miał uzyskać Bioton w 2007 r. Prezes nieoficjalnie wskazywał, że mogą one wynieść około 400 mln zł, a później 350 mln zł (w 2007 r. firma miała 270 mln zł „tylko” sprzedaży skonsolidowanej). Wilczęga mówił również, że spółka powinna osiągnąć w 2007 r. zysk netto przekraczający nawet 50 mln zł.
Ostatecznie zarobiła 27 mln zł. Wczoraj nie udało nam się skontaktować z Wilczęgą. Nie wiemy, czy odwoła się od decyzji KNF. Łukasz Dajnowicz, rzecznik KNF, przyznaje, że po raz pierwszy ukarano prezesa spółki za manipulowanie informacją. Wcześniej przyznano już dwie kary, opierając się na takich samych zarzutach, ale nie dotyczyły one szefów spółek.
Karę w wysokości 20 tys. zł. otrzymał również Bogusław Mitura za brak wezwania do zapisywania się na sprzedaż akcji Simple i przekroczenie we wrześniu 2008 r. progu 10 proc. głosów. Taką samą kwotę musi zapłacić Stormm za niepoinformowanie o pośrednim przekroczeniu progu 5 proc. głosów w Jago.