Wilbo skupi akcje i... wyemituje nowe?

Rybna spółka zamierza przejąć dwie firmy produkujące marynaty. Jeśli strony się dogadają, zapłaci własnymi akcjami

Publikacja: 12.06.2009 09:02

Prezes Wilbo Leszek Stypułkowski zapewnia, że spółka zamierza konsolidować branżę.

Prezes Wilbo Leszek Stypułkowski zapewnia, że spółka zamierza konsolidować branżę.

Foto: Archiwum

Prezes Wilbo Leszek Stypułkowski twierdzi, że do końca lipca powinny zapaść decyzje w sprawie przejęcia dwóch konkurentów. Chodzi o spółki, których roczne przychody przekraczają 50 mln zł. – Dzięki tym zakupom weszlibyśmy w segment marynat – mówi szef Wilbo. Zaznacza jednak, że nie jest przesądzone, czy do transakcji dojdzie. – Oczekiwania właścicieli wciąż są wygórowane –ocenia.

Spółką działającą w segmencie marynat, której obroty przekraczają 50 mln zł, jest giełdowe Seko. Prezes Stypułkowski podkreśla jednak, że to nie tę firmę Wilbo chce przejąć.

[srodtytul]Szykuje się duży skup[/srodtytul]

Jak wskazuje prezes Wilbo, na sfinansowanie przejęć spółka mogłaby wyemitować akcje. Najpierw jednak chce skupić z rynku część niedowartościowanych – w opinii zarządu – walorów. Zamierza przeznaczyć na ten cel cały ubiegłoroczny zarobek (około 4,3 mln zł) plus 5 mln zł z kapitału zapasowego. – Uważamy, że spółka jest mocno niedowartościowana. Skupilibyśmy akcje po np. 2,2 zł. Potem umorzylibyśmy je, a następnie zrobili emisję skierowaną do partnera po cenie wyższej, w okolicach 4 zł – wyjaśnia.

Największymi udziałowcami Wilbo są Waldemar Wilandt oraz Dariusz Bobiński. W sumie kontrolują 42,3 proc. walorów, które upoważniają do ponad 67 proc. głosów na WZA. O zamiarze skupowania akcji spółka poinformowała 5 czerwca. Od tego czasu jej kurs idzie w górę. W środę na zamknięciu sesji wyniósł 2,27 zł, po wzroście o 4,1 proc. Gdyby Wilbo kupowało walory po aktualnej cenie rynkowej, mogłoby przejąć około 4 mln sztuk. To aż 42 proc. akcji, będących w wolnym obrocie. Zgodę na operację musi wyrazić jeszcze zwołane na 16 czerwca walne zgromadzenie. Skup potrwa maksymalnie do 16 czerwca 2011 roku.

[srodtytul]Drugi kwartał pod kreską[/srodtytul]

Tymczasem Wilbo boryka się z problemami, które dotknęły całą branżę przetwórców ryb: drogim surowcem (w dużej mierze pochodzi z importu) oraz wysoką ceną opakowań. W trakcie pierwszych trzech miesięcy tego roku giełdowa spółka zarobiła na czysto 0,9 mln zł. To o 49,5 proc. mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Zarząd wskazuje, że nie ma raczej szans, aby wyniki szybko się poprawiły.

– Drugi kwartał będzie najtrudniejszy dla branży. Przewiduję, że zakończymy go stratą. Jednak jest jeszcze za wcześnie, aby mówić, jak duża to będzie strata – mówi szef Wilbo. Dodaje, że wypracowanie zysku w całym 2009 roku będzie bardzo trudne.

Handel i konsumpcja
Pepco Group próbuje powstać z kolan
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Handel i konsumpcja
Szef Protektora szuka pieniędzy
Handel i konsumpcja
Pepco Group wreszcie zyskuje po wynikach
Handel i konsumpcja
Analitycy: to był dobry kwartał dla LPP
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Handel i konsumpcja
Kernel wygrał w sądzie, ale nie przesądza to o delistingu
Handel i konsumpcja
Answear.com czeka z diagnozą na święta