Zbigniew Klepacki, prezes Lubawy, przyznaje, że oferta przygotowana wspólnie z francuskim koncernem Tencate przeszła już do finałowego etapu. Chodzi o produkcję 3 tys. kamizelek kuloodpornych. Jeden egzemplarz kosztuje około 2 tys. euro. Oznacza to, że wartość całego kontraktu można szacować na około 6 mln euro (blisko 26 mln zł).
O pozyskanie tego kontraktu walczy jeszcze tylko hinduska firma MKU. – Nasza oferta jest droższa, ale proponujemy wyroby wyższej jakości – tłumaczy Klepacki. Liczy, że zdobędzie kontrakt, bo w zeszłym roku w takim samym przetargu wybrane zostały właśnie kamizelki z wysoką klasą kuloodporności, a przez to droższe. Rozstrzygnięcia bieżącego przetargu można się spodziewać w ciągu miesiąca.
Udział Lubawy w ramach konsorcjum został ustalony na poziomie 45 proc. Jeśli zlecenie zostanie zdobyte, to jego realizacja zapewni giełdowej spółce około 12 mln zł przychodów. To dla przedsiębiorstwa znacząca kwota. W 2008 r. obroty Lubawy były na poziomie 43,7 mln zł.
Klepacki przyznaje, że wcześniej Lubawa współpracowała już z francuskim koncernem Tencate, kupując od niego półprodukty do kamizelek (m. in. wkłady balistyczne i specjalne materiały). Pierwszy raz startuje jednak wspólnie z nim w przetargu. – Jeśli współpraca będzie nam się dobrze układała, to z pewnością na tym jednym przetargu się nie zakończy – twierdzi szef Lubawy. Jego zdaniem, daje to dużą szansę na pozyskanie kolejnych atrakcyjnych kontraktów.
W realizacji zamówienia pomoże Lubawie zakup maszyny do produkcji materiałów balistycznych wykorzystywanych jako wkłady do kamizelek. Jej uruchomienie jest planowane na wrzesień.