Z kolei przychody zwiększyły się o 18,9 proc., do 103,4 mln zł. – III i IV kwartał też zapowiadają się dobrze – komentuje Robert Wijata, członek zarządu Graala. Jako „niezłe” ocenia wyniki Graala Artur Iwański, analityk Erste Securities. – II kwartał dla tej spółki okazał się lepszy niż dwa poprzednie – mówi analityk.
– Skala biznesu zaczyna robić swoje. Jesteśmy coraz więksi i możemy też pozyskiwać coraz większe kontrakty – wskazuje Wijata. Dodaje, że do poprawy wyników przyczyniło się również podniesienie cen produktów. – W II kwartale sprzyjała nam także sytuacja na rynku walutowym, ponieważ jesteśmy importerem netto – mówi.
W czasie trzech ostatnich lat Graal przejął siedem firm. – W najbliższym czasie nie planujemy dalszych akwizycji – twierdzi Wijata. Podkreśla, że teraz giełdowa spółka skupia się na konsolidacji wewnątrz grupy. Celem jest m.in. obniżenie kosztów zarządu. Wijata podkreśla, że pierwsze efekty już widać. W II kwartale stosunek kosztów zarządu do przychodów ze sprzedaży wyniósł 3,9 proc. i był o 2 pkt proc. niższy niż rok wcześniej.
Graal miał wyjątkowo kiepski I kwartał – skonsolidowana strata wyniosła 4,5 mln zł. W związku z tym w całym I półroczu grupa jest 2 mln zł na minusie. Zarząd nie publikował prognoz wyników na ten rok. Z kolei Erste Securities szacuje, że w całym 2009 roku grupa zarobi na czysto 1,7 mln zł, przy przychodach ze sprzedaży wynoszących 450,4 mln zł. W przyszłym roku miałoby to być odpowiednio: 6 mln zł oraz 493,5 mln zł.
Po wynikach Graala za I kwartał analitycy zwracali uwagę, że spółce grozi utrata płynności. – Wydaje się, że najgorsze Graal ma za sobą. Jego płynność wciąż nie jest dobra, ale wygląda już lepiej – ocenia Iwański. Z kolei Robert Wijata podkreśla, że spółka nie miała i nie ma problemów z zadłużeniem.