- Chcemy oprzeć rozwój spółki na dwóch podstawach. Pierwszą jest rozwój organiczny. Pracowałam kilka tygodni jako doradca Mispolu i dostrzegłam pewne szanse, które chcielibyśmy wykorzystać. Chodzi o segmenty w których Mispol jest już obecny, ale nie wykluczamy też wejścia w nowe branże – mówi Mirosława Achinger. Dodaje, że bardzo perspektywiczny jest m.in. segment karmy dla zwierząt, w którym spółka jest już obecna.

- Drugą drogą rozwoju są przejęcia. Nie wykluczamy ich, jeśli pojawi się jakaś ciekawa propozycja – mówi szefowa Mispolu. Pytana, czy spółka nie potrzebuje do realizacji planów dodatkowego kapitału, odpowiada: - Na razie nie. Niedawno Mispol przeprowadził emisję akcji. Kolejna oferta byłaby możliwa, gdyby pojawiły się jakieś konkretne potrzeby, np. akwizycje – mówi. Zapowiada, że dokładniejszą strategię rynek pozna prawdopodobnie w pierwszym kwartale przyszłego roku. - Na razie jest jeszcze za wcześnie, żeby mówić o szczegółach – zaznacza.

Mirosława Achinger została wybrana na stanowisko prezesa wczoraj, po tym jak z kierowania Mispolem zrezygnował Marek Piątkowski. Przyczyną jego decyzji były rozbieżności co do strategii. Chciał, aby Mispol rozwijał się skokowo, m.in. przez duże przejęcia. Z kolei największy akcjonariusz spółki, Marek Jutkiewicz, twierdził, że lepszy będzie rozwój stopniowy.

Jutkiewicz, współzałożyciel Hoopa, został udziałowcem Mispolu w czerwcu. Teraz, wliczając walory nowej emisji, kontroluje około 14 proc. kapitału. Zapowiada, że chce dojść do progu 33 proc.