Po połączeniu Jago ze Stormmem planowane są dalsze zmiany w strukturze grupy. – Zastanawiamy się nad stworzeniem samobilansującego się oddziału (prowadziłby własną księgowość – red.) w ramach grupy, który zajmowałby się działalnością inwestycyjną – zapowiada Sylwester Wojtaczka, członek zarządu Jago. Dodaje, że taka komórka powinna powstać jeszcze w tym roku.
[srodtytul]Przejęcia przyspieszą[/srodtytul]
Tymczasem jutro do obrotu giełdowego wejdą nowe akcje Jago: seria E (10,1 mln sztuk) i F (1 mln). Ta pierwsza to emisja połączeniowa ze Stormmem. Z kolei druga trafi do właściciela spółki Hela, którą Jago przejmuje (list intencyjny strony podpisały już w styczniu). Zarząd giełdowej firmy wskazuje, że po zakończeniu fuzji ze Stormmem, będzie już można się skoncentrować na dalszych zakupach podmiotów z branży. – Rozmawiamy ze spółkami o rocznych obrotach 10–15 mln zł. Chcemy pojawić się tam, gdzie nas nie ma, czyli na wschodzie kraju i na północnym zachodzie – zapowiada Wojtaczka. Dodaje, że jednym ze skutków konsolidacji rynku są rosnące zobowiązania Jago. – Przejmujemy firmy razem z ich zadłużeniem – wyjaśnia.
[srodtytul]Obroty wzrosną dwukrotnie[/srodtytul]
Tymczasem w memorandum informacyjnym krzeszowickiej spółki, przygotowanym w związku z połączeniem ze Stormmem, pojawia się informacja, że sytuacja finansowa Jago się pogarsza. Świadczyć ma o tym kilka czynników. W dokumencie wymieniono m.in. wysokie zadłużenie leasingowe i wynikające z tego obciążenia (m.in. odsetkowe). Inny przykład to poręczenie udzielone Stormmowi w związku z kredytem w wysokości 20,5 mln zł.