Natomiast z danych firmy Nielsen wynika, że od stycznia do lipca konsumenci nie ograniczyli zakupów wódki. Sprzedaż w sklepach i na stacjach benzynowych urosła o 8,7 proc.
Tymczasem producenci i dystrybutorzy informują, że skutki kryzysu i podwyżki akcyzy dotarły już także do handlu detalicznego. Grzegorz Chojnacki, prezes Nemiroff Polska zwraca uwagę, że najsłabszy był wrzesień. Sprzedaż wódki w sklepach zmniejszyła się o 6 proc. w porównaniu z 2008 r.
Szacuje się, że w całym 2009 r. popyt na wódkę może być o kilka procent niższy niż przed rokiem. Jeszcze bardziej nieudany dla producentów i dystrybutorów może być przyszły rok. Najbardziej pesymistyczne prognozy zakładają, że sprzedaż wódki zmniejszy się o 10 proc. – Skutki spowolnienia gospodarczego i rosnącego bezrobocia przekładają się na konsumpcję alkoholu z opóźnieniem. Najgorsza faza kryzysu w tej branży dopiero się zaczyna – mówi Marek Malinowski, prezes Stock Polska. Nie wyklucza zwolnień, jeżeli w I kwartale 2010 r. doszłoby do znacznego spadku sprzedaży. Zdaniem optymistów, wśród których jest William Carey, prezes CEDC, w 2010 r. możliwe jest ustabilizowanie sprzedaży wódki. Jednak tylko wtedy, gdy resort finansów utrzyma stawki akcyzy na dotychczasowym poziomie.
Michał Potyra, analityk UniCredit CAIB Poland uważa, że w 2010 r. można oczekiwać zaostrzenia konkurencji. – Szczególnie aktywny może być Belvedere, który będzie chciał odzyskać udziały w rynku, jeśli uda mu się zrestrukturyzować swoje finansowanie – mówi Potyra. 10 listopada sąd gospodarczy w Dijon ma zdecydować, czy przyjmie plan naprawczy producenta wódki Sobieski.