Giełdowy producent tkanin powlekanych (tzw. sztucznej skóry). W ramach podpisanej umowy inwestycyjnej zobowiązał się do objęcia nowych udziałów gdańskiego przedsiębiorstwa, stanowiących 50,5 proc. w podwyższonym kapitale. Zapłaci za nie 9 mln zł. Transakcja powinna zostać sfinalizowana jeszcze w tym tygodniu. Pozostałe udziały posiadają założyciele spółki. Tym samym potwierdziły się nasze informacje dotyczące planowanego przez giełdowy Sanwil przejęcia firmy handlowej.

Draszba prowadzi około 40 sklepów pod marką Heavy Duty, zlokalizowanych w centrach handlowych. Ich oferta jest adresowana jest przede wszystkim do młodych klientów. Buty w większości są sprowadzane z Chin. Ten rok przedsiębiorstwo powinno zakończyć na niewielkim plusie, przy obrotach sięgających około 40 mln zł. W przyszłym roku Draszba ma zarobić na czysto 2 mln zł. Sanwil po I półroczu ma 15 mln zł obrotów i 6,2 mln zł straty.

Pieniądze, jakie Sanwil zapłaci za udziały Draszby, mają być wykorzystane na rozwój sieci sprzedaży. – W przyszłym roku chcielibyśmy otworzyć 15–20 nowych sklepów – tłumaczy Piotr Kwaśniewski, prezes Sanwilu. Przyznaje, że rozpocznie się także przekształcanie firmy w spółkę akcyjną (teraz jest to spółka z ograniczoną odpowiedzialnością). Cel? Wprowadzenie Draszby na giełdę. Zdaniem Kwaśniewskiego, może do tego dojść w ciągu dwóch lat. – W pierwszej kolejności musimy wzmocnić spółkę. Zaczekamy też na poprawę koniunktury na rynku – dodaje. Szef Sanwilu przyznaje, że zainwestował w Draszbę, bo ją dobrze zna. A spółka potrzebowała kapitału i szukała inwestora. – Cena była niewygórowana. Z pewnością zwrot z kapitału będzie wyższy niż w przypadku lokaty – dodaje. Przed kilkoma laty, kiedy Kwaśniewski kierował jeszcze giełdowym Protektorem (lubelski producent butów ochronnych i wojskowych), ten posiadał udziały w gdańskiej spółce. Część wyrobów sprzedawał wówczas w jej sieci handlowej. Po odejściu Kwaśniewskiego z Protektora nowy zarząd zdecydował się sprzedać udziały w Draszbie i skoncentrował się na przejęciach obuwniczych firm produkcyjnych.

– Inwestycja jest realizacją celów emisyjnych zakładających przejęcia – podkreśla Kwaśniewski. Ze sprzedaży akcji z prawem poboru, przeprowadzonej na początku 2008 r., przemyska spółka pozyskała blisko 54 mln zł. Teraz ma jeszcze około 30 mln zł.

Swego czasu Sanwil starał się też o zakup hiszpańskiej firmy Rosich, działającej w tej samej co on branży. Zarząd wycofał się jednak z negocjacji, twierdząc, że warunki transakcji były niekorzystne. Nieskuteczne okazały się również rozmowy z MSP dotyczące przejęcia Sklejki-Pisz. Ostatnio Sanwil złożył ofertę na prywatyzowany Zakład Ceramiki Budowlanej Markowicze, ale zarząd nie daje sobie dużych szans na wygranie przetargu.