Firmie udało się m.in. zredukować należności przeterminowane i zmniejszyć zapasy o 45 proc. – Zakładamy, że w 2010 r. będziemy mogli spłacić zadłużenie, które mamy wobec korporacji – zapowiada prezes. Jego wysokość szacowana jest na kilkadziesiąt milionów złotych.
W 2009 r. należąca do duńskiego koncernu Carlsberg spółka zwolniła ok. 10 proc. pracowników. Obecnie zatrudnia 1,1 tys. osób. – Nie planujemy w tym roku zwolnień grupowych – zapewnia Pastuszka. Carlsberg Polska nie ujawnia wyników finansowych. W 2009 r. sprzedaż spółki mogła być o 5–8 proc. niższa niż w 2008 r. – Spadki, które zanotowaliśmy, nie odbiegają od tych, które zanotowała branża – wyjaśnia Pastuszka. Jego zdaniem głównymi powodami osłabienia popytu były spowolnienie gospodarcze, podwyżka akcyzy oraz nasycenie polskiego rynku piwa.
Pomimo zmniejszenia sprzedaży firmie udało się utrzymać udziały rynkowe na niemal niezmienionym poziomie. Na koniec 2009 r. wyniosły one (pod względem wartości sprzedaży) 13,1 proc. – Zakładamy, że w 2010 r. nasze udziały rynkowe zbliżą się o 14 proc. – mówi prezes Carlsberga.Aby zrealizować swoje plany, firma zamierza wydać w 2010 r. na rozwój produkcji i dystrybucji 57 mln zł. Pieniądze przeznaczy m.in. na inwestycje w Browarze Okocim w Brzesku.
W ubiegłym roku sprzedaż Carlsberg Polska napędził głównie Harnaś. Popyt na tę siódmą markę piwa w Polsce zwiększył się o 30 proc. Prawie 1 proc. rynku udało się zdobyć marce Okocim Premium Pils, która na początku 2009 r. po kilku latach przerwy wróciła do sklepów. Łączne udziały Okocimia wynoszą obecnie 2 proc. W ciągu dwóch, trzech lat Carlsberg chciałby zdobyć dla tej marki 3 proc. rynku. Pozwoliłoby to wejść jej do dziesiątki najpopularniejszych piw w Polsce.