– Mroźna zima nie musi być groźna dla rzepaku, jeśli jest śnieżna. A tak było w tym roku. Na razie nie ma sygnałów w sprawie niekorzystnych zbiorów – mówi Aleksander Rysiewicz reprezentujący Elstar Olis.
Wtóruje mu Roman Rybacki, wiceprezes Kruszwicy. – Ten rok nie powinien być gorszy niż poprzedni. Ale dopiero na przełomie marca i kwietnia będzie można precyzyjniej określić, jakie jakościowo będą w tym roku plony. Wiemy, że areał jest nieco większy niż w ubiegłym roku – mówi.Robert Kurowski, analityk Domu Maklerskiego AmerBrokers, wskazuje, że w sezonie 2009/2010 producenci przerabiający rzepak działają, wykorzystując surowiec skupiony jesienią 2009 r. – Wpływ tegorocznych cen rzepaku znajdzie zatem odzwierciedlenie głównie w kosztach produkcji następnego roku – podkreśla.
Tymczasem zarówno Elstar Olis, jak i Kruszwica pokazały dobre wyniki za 2009 r. Skonsolidowane przychody tej pierwszej spółki wzrosły o 13 proc., do 650 mln zł. Natomiast zysk netto poszedł w górę o 44 proc., do 19,9 mln zł. Poprawa wyników to m.in. zasługa zwiększenia mocy produkcyjnych. Ten rok ma być dla grupy jeszcze lepszy. – Spodziewam się wzrostu zysków oraz kilkunastoprocentowego zwiększenia przychodów ze sprzedaży – zapowiada Rysiewicz.
Natomiast skonsolidowane obroty Kruszwicy wyniosły w 2009 r. 2,03 mld zł, wobec 2,13 mld zł w 2008 r. Zysk operacyjny utrzymał się na niemal niezmienionym poziomie i wyniósł około 198,6 mln zł. Z kolei czysty zarobek poszedł w górę do 142,8 mln zł, ze 132,2 mln zł. Grupa poprawiła podstawowe wskaźniki: rentowność sprzedaży wzrosła z 9 proc. do 10 proc., wskaźnik płynności poszedł w górę z 1,07 do 1,46, natomiast stopa zadłużenia spadła z 55 proc., do 41 proc.