Na celowniku należącej do amerykańskiego koncernu spółki mogą się znaleźć producenci dań gotowych oraz sosów i ketchupów.– Nie interesują nas firmy w złej sytuacji finansowej, które obecnie są do kupienia – wyjaśnia szef HJ Heinz Polska. Dodaje, że w grę wchodzą spółki o przychodach wynoszących co najmniej 50 mln zł.
Siłą napędową Heinz Polska jest marka Pudliszki, którą Amerykanie kupili wraz z zakładem w 1997 r. Ketchupy i sosy, koncentraty, dania gotowe oraz warzywa konserwowe sprzedawane pod nią generują około 90 proc. przychodów spółki. W 2009 r. zbliżyły się one do 479 mln zł i były o 12 proc. wyższe niż rok wcześniej. – W ubiegłym roku udało się nam zwiększyć wolumen sprzedaży, do wzrostu przychodów przyczyniły się także podwyżki cen na rynku spożywczym – mówi Dyszyński.
Heinz Polska nie podaje prognoz wyników. – Jesteśmy bardzo zadowoleni z osiągniętego poziomu sprzedaży, w 2010 r. chcielibyśmy powtórzyć ubiegłoroczną dynamikę – zdradza jedynie Dyszyński.
W ciągu ostatnich dwóch lat Heinz zainwestował w swoje zakłady w Międzychodzie i Pudliszkach około 40 mln zł. – Na razie nie planujemy kolejnych tak dużych wydatków. Będziemy się koncentrować na wykorzystaniu mocy produkcyjnych, zwiększonych dzięki ostatnim inwestycjom – wyjaśnia Adam Dyszyński.