Dekoniunktura mocno uderzyła w polski rynek gastronomiczny. W tym roku jego wartość skurczy się minimum o 2 proc. w stosunku do 2009 r., kiedy to wyniosła 18,5 mld zł. Jednak fast foods i restauracje casual dining (względnie tanie, na każdą okazję) mimo kryzysu zwiększają sprzedaż. Zdaniem ekspertów będzie im przybywać klientów również w przyszłym roku.– Dużo zależy od cen produktów. Jak widać po ostatnich miesiącach, wzrost kosztów mocno wpłynął na wyniki gastronomii, która nie bardzo może przerzucić ten wzrost na ceny – mówi Marcin Sójka, analityk DM Banku BPS.
[srodtytul]AmRest szykuje się do zakupów[/srodtytul]
Firmy potwierdzają wyliczenia „Parkietu”, który już kilka miesięcy temu informował, że najwięksi gracze otworzą w przyszłym roku ponad 200 lokali. Najbardziej ekspansywne plany ma giełdowy AmRest, prowadzący m.in. lokale KFC i Pizza Hut. Teraz ma w sumie 446 punktów, z tego 196 w Polsce. Zarząd podtrzymuje?plany powiększenia sieci o około 100 nowych placówek w 2011 r.
– Liczba powstających lokali będzie proporcjonalna do obecnej liczby w poszczególnych krajach. Czyli najwięcej punktów otworzymy w Polsce i Czechach – mówi Wojciech Mroczyński z zarządu AmRestu. Dodaje, że uwzględniając planowane otwarcia i budżet na renowację lokali, spółka zainwestuje w przyszłym roku co najmniej 300 mln zł.
Część pieniędzy firma pozyskała ze sprzedaży akcji skierowanych do funduszu Warburg Pincus. – Mamy pieniądze na rozwój organiczny. Kolejna emisja nie jest rozważana – zapewnia Mroczyński. Przyznaje, że spółka rozważa też przejęcia. – Cały czas prowadzimy rozmowy w tej sprawie – mówi. Na celowniku AmRest ma nie tylko polskie firmy. – Patrzymy globalnie. Najbardziej interesuje nas region Europy Środkowo-Wschodniej – wskazuje.