Strata grupy była o ok. 20 mln złotych niższa niż rok wcześniej. Natomiast przychody spadły o niespełna 1 proc., do 1,42 mld zł. – To skutek m.in. zamykania nierentownych placówek – wyjaśnia Witold Jesionowski, prezes Bomi. Duży wpływ na ubiegłoroczny wynik?miały utworzone rezerwy. Te z tytułu restrukturyzacji detalu wyniosły około 25 mln zł. – W 2012 r. będzie to około 10?mln złotych – szacuje Jesionowski.
W grupie trwa restrukturyzacja, która ma się przyczynić?do poprawy wyników. – Ten rok Bomi zamknie na minusie.?Ale jest szansa, że w przyszłym na poziomie operacyjnym pojawi się zysk – mówi Jesionowski.
Eksperci nie mają wątpliwości, że sytuacja Bomi jest trudna. – Spółka jest bardzo zadłużona i w najbliższym roku nie ma perspektyw, by ten dług zmniejszyć – uważa Maciej Kabat, analityk z DM AmerBrokers. Podkreśla, że grupie potrzebny jest teraz plan konkretnych działań – wraz z harmonogramem ich realizacji – które umożliwią opanowanie trudnej sytuacji. – W razie przedłużania się naprawy spółki może się pojawić ryzyko utraty jej płynności – uważa analityk.
Grupa, poprzez spółkę zależną Rabat, działa też w segmencie dystrybucyjnym. Ten biznes w 2011 r. był rentowny. Na początku roku Bomi poinformowało, że szuka na Rabat kupca. Jednak teraz bardziej prawdopodobne jest pozostawienie firmy w grupie i wprowadzenie jej na NewConnect.