W branży bakaliowej trwa gorący okres. Do Wielkanocy zostało już tylko kilkanaście dni i to właśnie ten czas tradycyjnie powinien być dla firm okresem żniw. Czy rzeczywiście będzie?
– Poprzedni kwartał, który także był okresem sprzyjającym sprzedaży bakalii, pokazał, że obecnie sezonowość nie pomaga generowaniu zysków. Spółki rezygnują z nierentownych kontraktów, poza tym mają problemy z wypracowaniem satysfakcjonujących marż ze względu na drogi surowiec – mówi Monika Kalwasińska, analityk DM PKO?BP.
Marcowa kumulacja
Są też jednak przesłanki ku temu, by sądzić, że tegoroczne wyniki firm za I kwartał mogą być lepsze rok do roku. Zauważmy, że w 2012 Wielkanoc wypadała później i przedświąteczna sprzedaż w branży rozłożyła się na marzec i kwiecień. W tym roku w całości przypadnie na I kwartał.
– Ubiegły rok był bardzo trudny dla branży i dlatego z uwagi na efekt niskiej bazy tym razem możliwa jest lekka poprawa wyników, zwłaszcza na poziomie marż, co było już widać w IV kwartale – uważa Adam Kaptur, analityk Millennium DM.
Azja podbija ceny
Firmom coraz trudniej jest wypracowywać dobre marże, bo mają coraz wyższe koszty, a sieci handlowe niechętnie się godzą na znaczące podwyżki cen. Najmocniejszą presję w tym zakresie wywierają rosnące w siłę dyskonty.