– Tegoroczna jesień to bardzo ważny okres dla spółki, ponieważ skorygowana strategia zaczyna już dawać pierwsze efekty. Zmiany rynkowe i związana z nimi silniejsza, niż pierwotnie zakładano, walka konkurencyjna skłoniły zarząd do zwieńczonych sukcesem poszukiwań tańszych dostawców; modyfikacji uległa też strategia dalszej rozbudowy sieci sprzedaży. Analiza najlepszych salonów dowodzi, że osiągają one parametry podobne do konkurencji, a uzyskanie tych parametrów w całej sieci jest tylko kwestią czasu – twierdzi Rafał Bauer, prezes Próchnika. Jego zdaniem uzupełnienie kapitału obrotowego w wyniku emisji akcji przełoży się na wyniki sieci sklepów, a w konsekwencji na wyniki finansowe. – Przekonają rynek o trafności realizowanej strategii marketingowej – dodaje.

Zarząd Próchnika jest przekonany, że planowane dokapitalizowanie uzyska poparcie akcjonariuszy. Ostatecznie kwestia wielkości emisji rozstrzygnie się w czasie obrad, ale wcześniej mówiło się o kwocie rzędu 12 mln zł.

Próchnik w ostatnich dwóch latach, mimo nowego zarządu i strategii oraz sprzyjającego rynku, notował kiepskie wyniki. – Uważamy, że największym problemem spółki jest słaba efektywność w zarządzaniu kapitałem. Proszę zauważyć, że środki pozyskane z ubiegłorocznej emisji obligacji (5 mln zł) również miały zostać wykorzystane do zasilenia kapitału obrotowego, co przy 12,5 mln zł możliwych do pozyskania z obecnej emisji akcji daje łącznie kwotę 17,5 mln zł, w porównaniu z 19,9 mln zł zapasów na koniec I półrocza i 41,6 mln zł przychodów narastająco za ostatnie 12 miesięcy – mówi Marcin Stebakow, dyrektor działu analiz w DM BPS.