Po trzech kwartałach marża brutto grupy utrzymała się w okolicach 61,9 proc. W tym czasie większość innych firm z branży zanotowała spadek marży, głównie z powodu prawie 20-proc. umocnienia dolara. – Udało nam się zachować marżę dzięki podniesieniu na początku roku cen średnio o 8,5 proc. Pomogły też korzystne warunki zakupowe kolekcji oraz ostrożne prowadzenie promocji – wyjaśnia Skrzypek.
Sprzedaż porównywalna grupy po dziewięciu miesiącach kształtuje się w okolicach zera. Zarząd spodziewa się, że w całym roku może wyjść na plus. – Mocno liczymy na IV kwartał, najlepszy w naszej branży. Jesteśmy optymistami. W przyszłym roku będziemy chcieli zwiększyć sprzedaż porównywalną, m.in. dodając nowy asortyment, taki jak kosmetyki, które nie zajmują dużo miejsca i mogą zwiększyć sprzedaż na metr kw. – dodaje.
W trzecim kwartale Esotiq & Henderson zwiększył przychody o 5,8 proc., do 33,1 mln zł, ale szybszy wzrost kosztów spowodował, że netto firma miała 0,2 mln zł straty wobec 1,1 mln zł zysku rok wcześniej.
– Zwiększone koszty wynikają z inwestycji w sieć sprzedaży i rozwój nowej marki odzieżowej FemeStage Eva Minge, która miała swój debiut w kwietniu tego roku. Sieć generowała koszty, zanim osiągnęła odpowiednią sprzedaż. W przyszłym roku wpływ tego zjawiska powinien być znacznie mniejszy, bo sklepy będą już działać kilka miesięcy – mówi prezes.
Na koniec III kwartału sieć grupy powiększyła się z 208 do 257 sklepów w Polsce i w Niemczech. Powierzchnia handlowa wzrosła o 27 proc., do 16 tys. mkw. Na koniec 2016 r. ma liczyć 305 placówek i 18 tys. mkw.